Bunkry połączone z domem kultury? Zdania podzielone
Bunkry MRU są jedną z największych atrakcji turystycznych Ostatnio rozpaliły emocje oraz podzieliły przewodników i osoby związane z miejscową kulturą. Powodem jest pomysł władz, które chcą je połączyć z ośrodkiem kultury
Pomysł połączenia Muzeum Fortyfikacji i Nietoperzy w Pniewie i Międzyrzeckiego Ośrodka Kultury ma zwolenników, ale także zagorzałych przeciwników. I jedni, i drudzy przyszli na ostatnią sesję, podczas której radni debatowali nad projektem uchwały w tej sprawie. Głosowanie poprzedziła polemika między burmistrzem Remigiuszem Lorenzem i przeciwnikami uchwały.
– Jesteśmy wybrani przez mieszkańców miasta, jesteśmy ich przedstawicielami i powinniśmy słuchać ich głosów. A jak widać na forach internetowych, mieszkańcy są głęboko oburzeni propozycją tej zmiany, a szczególnie tym, że nie było prowadzonych żadnych rozmów – stwierdziła przewodnicząca komisji oświaty Elżbieta Jarmolińska.
Burmistrz Remigiusz Lorenz był dobrze przygotowany. Przypomniał radnej, że wcześniej w jednym z lokalnych czasopism domagała się zmian w MRU. W sukurs przewodniczącej przyszedł jednak przewodnik po MRU Jacek Baczyński, który jest członkiem rady muzeum i zabrał głos w imieniu przeciwników uchwały. Podobnie jak E. Jarmolińska, zarzucił samorządowcowi brak konsultacji z radą muzeum. Stwierdził, że obecny dyrektor i księgowa zaoszczędzili w ostatnich latach 700 tys. zł na budowę nowej sali wystaw. Zaznaczył, że ze względu na stan techniczny budynku, obecna ekspozycja będzie czynna tylko przez rok.
– Czy te 700 tysięcy poprzez rozszerzenie działalności kulturalnej obu obiektów będzie przejedzone? – pytał.
Oklaski dla przewodnika
Jak przekonywał J. Baczyński, muzeum zajmuje się edukacją i przyrodą. Podkreślił, że zdobyło 170 tys. euro na monitoring i ochronę nietoperzy zimujących w podziemiach MRU. Przekonywał, że dzięki muzeum przyrodnicy zgodzili się na utworzenie w podziemiach całorocznej trasy. Dzięki temu placówka zarabia dodatkowo na oprowadzaniu wycieczek od października do kwietnia, kiedy w MRU zimują objęte ochroną nietoperze (w podziemiach znajduje się ścisły rezerwat tych ssaków – przypomina red.). Część uczestników nagrodziła jego wystąpienie oklaskami.
Burmistrzowi też klaskali
Brawa dostał także burmistrz, który zarzucił J. Baczyńskiemu „sianie populizmu”. W tym przypadku klaskali urzędnicy i radni. R. Lorenz zapewniał, że połączenie nie oznacza likwidacji muzeum, które będzie mogło prowadzić swoją dotychczasową działalność.
– Nie ma mowy ani o likwidacji muzeum, ani zwalnianiu przewodników i pracowników. Te siedemset tysięcy to wkład własny w realizację planowanej inwestycji. Liczymy bowiem na znacznie większą dotację. Po połączeniu obie placówki zostaną wzmocnione finansowo i łatwiej im będzie ubiegać się o pieniądze na rozmaite projekty. Między innymi na budowę nowej sali. Jakie doświadczenie ma MRU w budowie obiektów? MOK przeprowadził generalny remont biblioteki, za co będzie miał dodatkowe punkty przy ocenie wniosku o dotacje na budowę. Czy pan Baczyński weźmie na siebie odpowiedzialność, jak nic nie zmienimy i wniosek zostanie odrzucony? – podkreśla burmistrz.
Nie ma mowy ani o likwidacji muzeum, ani zwalnianiu przewodników i pracowników
– Projekt zakłada, że po połączeniu muzeum będzie działać pod szyldem ośrodka kultury. Taka nazwa nikogo do Pniewa nie przyciągnie. Jak gmina będzie reklamować bunkry na targach turystycznych? Jako ośrodek kultury? – dopytywał jeden z przeciwników pomysłu.
Zdaniem burmistrza, uchwała ma charakter intencyjny i o niczym nie przesądza. Otwiera tylko drogę do ewentualnego połączenia. Właściwa uchwała zapadnie dopiero po konsultacjach i wyrażeniu zgody przez rozmaite instytucje, w tym także ministerstwo. Dodaje przy tym, że w naszym regionie działa wiele instytucji, które powstały po połączeniu muzeów i ośrodków kultury. Np. w pobliskim Pszczewie. – Placówka zachowa obecną nazwę i nadal będzie się promować jako muzeum fortyfikacji – dodaje.
O swoich wątpliwościach i rozterkach mówił mieszkający w Pniewie radny Jan Skoczylas.
Zaznaczał, że poprze uchwałę, ale pod warunkiem, że w czasie trwających trzy miesiące konsultacji dojdzie do porozumienia obu stron. Zapytał też burmistrza, czy zamierza spotkać się z pracownikami ośrodka kultury i muzeum, żeby omówić z nimi swój pomysł.
– Będą takie spotkania. Wcześniej nie mogłem tego zrobić, gdyż nie miałem upoważnienia rady miejskiej – odpowiedział samorządowiec.
Obradom przysłuchiwał się dyrektor muzeum w Pniewie Leszek Lisiecki. Poproszony o komentarz powiedział, że „czeka na konkretne dane”. Pomysł budzi też obawy wśród pracowników MOK. Pod apelem przeciw uchwale podpisało się 28 osób, czyli prawie wszyscy pracownicy tej instytucji.

Jak burmistrz uzasadnia swój pomysł? Twierdzi, że po połączeniu obu instytucji zmniejszą się koszty ich utrzymania, gdyż zamiast dwóch dyrektorów będzie jeden. W dodatku z niższą pensją, niż ma obecnie dyrektor MOK. – Ułatwi to także organizację rozmaitych imprez w bunkrach, promujących bunkry i naszą gminę – dodaje.
Argumenty burmistrza przekonały radnych. Większość z nich poparła jego pomysł. Za przyjęciem uchwały głosowało 14 osób. W tym także J. Skoczylas, który wcześniej mówił o swoich wątpliwościach. Cztery osoby wstrzymały się od głosu, natomiast jedna – E. Jarmolińska – głosowała przeciw.