Historyczny schron bojowy niedaleko Dąbrówki stanie w pobliżu drogi ekspresowej. Przemieszczenie wielotonowej konstrukcji nie będzie łatwe.
- Cały bunkier dawnej Armii „Poznań” na budowie trasy S5 w okolicy wsi Dąbrówka Słupska jest już odkopany. Mam nadzieję, że nie zostanie zburzony, bo to pewnie byłoby najłatwiejsze, ale przeniesiony w inne miejsce i należycie wyeksponowany? - mówi Jerzy Bitner z Bydgoszczy, przewodnik turystyczny województwa kujawsko-pomorskiego.
- Oczywiście, że nie zostanie zniszczony, ale przesunięty w inne miejsce, dokładnie o 34,3 m na wschód - zapewnia Tomasz Okoński, rzecznik prasowy bydgoskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Po odkopaniu schronu okazało się, że jego fundament jest w złym stanie, więc podniesienie go dźwigiem i załadunek na lawetę samochodową byłby bardzo ryzykowany - mógłby się zwyczajnie rozpaść. Dlatego chcemy go przesunąć w poziomie. Jaką techniką to zrobimy, tego jeszcze nie wiadomo. Zapewne odbędzie się to za pomocą specjalistycznej platformy do przenoszenia ciężkich ładunków.
Operacja podniesienia schronu za pomocą dźwigu wymagałaby najpierw przecięcia zbrojenia łączącego fundament ze ścianami żelbetowymi i przeniesienia dźwigiem osobno fundamentów i reszty bunkra. W tym wariancie możliwe byłoby także wykonanie nowej płyty fundamentowej, ale taką decyzję musiałby podjąć konserwator zabytków.
Masa całego schronu to około 145 ton. Same ściany i stropy bez płyty fundamentowej mają około 115 ton.
Tomasz Okoński dodaje, że na razie konstrukcja nie przeszkadza wykonawcy w pracach drogowych. Konkretne decyzje zostaną podjęte zapewne na przełomie września i października. GDDKiA chciałaby to zrobić jeszcze w tym roku, a najdalej wiosną.
Schron bojowy to tzw. tradytor dwustronny (umożliwiający ostrzał w dwóch kierunkach). Położony jest na stoku górki - na północny wschód od Dąbrówki Słupskiej, między drogą krajową nr 5 a nieczynnym torowiskiem linii kolejowej. We wrześniu 1939 roku był elementem fortyfikacji Armii „Poznań”. Główna linia przebiegała na tym odcinku od Władysławowa nad Notecią, wzdłuż łańcucha Jezior Żnińskich do Jeziora Wiecanowskiego. Jednak nie doszło tu do walk z Niemcami. Polacy wycofali się 5 września na linię Jezior Barcińskich i w rejon Inowrocławia.
Prace na tym odcinku drogi ekspresowej S5 (nr 6) - między węzłami Szubin a Jaroszewo długości 19,3 km - prowadzi konsorcjum firm, których liderem jest Trakcja PRKiI.
A już w najbliższy wtorek ruszą prace na kolejnym odcinku S5 między Aleksandrowem a Maksymilianowem. To drugi etap budowy odcinka nr 3. Całość zawiera się między Aleksandrowem a Tryszczynem.