Ważą się losy brytyjskiego premiera Davida Camerona. Od czasu ujawnienia afery panamskiej zaufanie obywateli do polityka diametralnie spadło
Afera z największym w historii wyciekiem tajnych dokumentów „Panama Papers” już zebrała pierwsze żniwa. Po protestach w Islandii do dymisji podał się premier Sigurdur Ingi Johannsson. Za ustąpieniem swojego szefa rządu opowiadają się również protestujący Brytyjczycy. Część bukmacherów uważa, że przez wybuch afery David Cameron nie doczeka referendum ws. wyjścia kraju z Unii Europejskiej.
Cameron przyznał, że miał związek z aferą finansową. Niedługo później - zgodnie z zapowiedzią - ujawnił swoje zeznania podatkowe z ostatnich sześciu lat. - To ważne, że opublikowaliśmy swoje zeznania, bądź co bądź jesteśmy ludźmi, którzy są lub chcieliby być odpowiedzialni za finanse narodowe. Nie będę jednak do niczego zmuszał tych polityków, którzy nie podzielają mojego zdania - słowa Camerona cytuje BBC. Dogryźć mu próbował lider opozycji Jeremy Corbyn. Jak mówił, afera panamska pokazała wielu Brytyjczykom, że inne zasady obowiązują superbogaczy, inne przeciętnego zjadacza chleba. - Wielka Brytania znajduje się w czołówce krajów, w których unika się płacenia podatków. To narodowy skandal, który musi się skończyć - dodał zamieszany w aferę Corbyn.
Wielka Brytania znajduje się w czołówce krajów, w których unika się płacenia podatków
Do swojej skruchy Cameron nie zdołał przekonać wszystkich obywateli. Przed siedzibą premiera dziesiątki z nich domagały się jego rezygnacji. - To nie był dla mnie dobry tydzień. Nie wińcie za moje błędy urzędu premiera ani anonimowych doradców. To tylko moja wina, żałuję, że do tego doszło - Cameron miał powiedzieć później członkom swojej partii. Część Brytyjczyków i bukmacherów uważa, że powinien ustąpić ze stanowiska. Gros z nich uważa, że polityk nie wytrzyma presji i nie doczeka referendum ws. Brexitu.
- Ten rząd zrobił więcej niż jakikolwiek inny, aby zwalczać korupcję w kraju we wszystkich jej formach, ale obiecuję, że pójdziemy jeszcze dalej - próbuje ratować sytuację Cameron. Premier zapowiedział już, że pociągnie do odpowiedzialności firmy, których pracownicy uchylają się od opodatkowania.
Autor: Sylwia Arlak