Bratobójstwo na Podhalu. Sąd: to jest ciężka forma zabójstwa
"Tomek, Tomek oddychaj!" - Robert rozpaczliwie wołał do leżącego na podłodze mężczyzny, a potem usiłował wezwać karetkę. Gdy się dodzwonił do dyspozytora pogotowia nie przyznał się jednak, że to on ugodził brata nożem. Na pomoc było za późno.
W zbrodniach rodzinnych kluczową rolę odgrywają zadawnione krzywdy, złe emocje, które nie mają ujścia, i zwykle przy okazji wypity alkohol. Te wszystkie elementy pojawiły się w przypadku tragedii, do której doszło w Nowym Targu przy ul. Podtatrzańskiej.
Rodzinne relacje
By nakreślić tło, warto wspomnieć, że pod tym adresem mieszkali małżonkowie Maria i Franciszek B. z dwoma synami. Młodszy Robert uchodził za bardziej ułożonego, zdolniejszego i mądrzejszego. Starszy o trzy lata Tomek nie miał tych zalet. Co więcej, gdy nieco podrósł i zasmakował w piciu alkoholu, ujawniły się w pełni jego złe cechy charakteru.
Nietrzeźwy nie umiał pohamować agresji w stosunku do rodziców. Był jeszcze trzeci z braci - Wiesiek, ale wyemigrował do Stanów Zjednoczonych i rzadko się odzywał. Co ciekawe to właśnie jemu rodzice darowali mieszkanie przy Podtatrzańskiej, jakby przewidzieli, że lokal może być kiedyś przyczyną konfliktów między braćmi, którzy zostali w kraju. Póki co Tomek po skończeniu edukacji dorabiał w warsztacie samochodowym jako lakiernik, ale szybko porzucił tę robotę. Dorywczych zajęć imał się jedynie, by mieć trochę grosza na alkohol, a gdy go brakowało, naciągał matkę na drobne sumy. Rozpieszczała go, ale to nie wyszło jej na dobre, bo Tomek jej nie szanował, czasami podkradał pieniądze. Im więcej alkoholu płynęło w jego żyłach tym częściej podnosił rękę na rodzicielkę, aż w końcu nie wytrzymała i zawiadomiła policję.
Kary za znęcanie
Tomek w 2010 r. usłyszał wyrok 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata za znęcanie się nad matką. Nowotarski sąd przydzielił mu kuratora na okres próby. Potem Tomek stał się agresywny w stosunku do ojca i jesienią 2013 r. w nerwach pchnął go nożem w szyję. Sąd warunkowo umorzył postępowanie karne na 2 lata, bo obrażenia Franciszka H. na szczęście nie były groźne.
Czytaj więcej o okrutnym bratobójstwie.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień