Nastolatek, który dwukrotnie w ciągu ostatnich 12 miesięcy uratował od śmierci ofiary wypadków, działał jak doświadczony ratownik medyczny. Nie spanikował, widząc osobę potrzebującą pomocy, bo wcześniej go do tego przeszkolono.
Przemek Rajda, skromny i nieśmiały wręcz 17-latek z Roczyn (gmina Andrychów), uratował kobietę, która zasłabła i uderzyła się w głowę na ulicy w Andrychowie. Rok temu ocalił od śmierci konającego na chodniku mężczyznę. Okazuje się, że w tej wsi pod Andrychowem taka postawa nikogo nie dziwi, bo tu wszyscy, od dziecka, uczą się zasad udzielania pierwszej pomocy.
W poniedziałek 29 stycznia wracający ze szkoły Przemek Rajda, który jest uczniem drugiej klasy Zespołu Szkół nr 1 w Andrychowie, a także druhem w Ochotniczej Straży Pożarnej w swoich rodzinnych Roczynach, zobaczył, że na chodniku przy ul. Przemysłowej leży nieruchomo kobieta. Wszystko wskazywało na to, że doznała poważnego urazu głowy.
- Widziałem krew i opuchnięte miejsce, wiedziałem, że przy takich wypadkach liczy się każda sekunda - opowiada nastolatek.
Mimo że przechodziło tędy wiele osób, nikt inny nie zareagował. A gapiów mogło być tam nawet ponad 20.
- Zrobił to dopiero ten chłopak, udzielając ofierze pierwszej pomocy i wzywając karetkę pogotowia - mówi jeden z ratowników, który został wezwany na miejsce zdarzenia. - Gdyby nikt nie wezwał pomocy, to poszkodowana mogłaby się udusić własnymi wymiocinami albo zamarznąć. Nie było też wiadomo, jak poważny jest uraz głowy i czy nie doszło na przykład do uszkodzenia czaszki - dodaje ratownik.
Czytaj więcej:
- Co wiemy o nastolatku, z którego wszyscy powinni brać przykład?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień