Błędy w śledztwie po bijatyce bydgoskich policjantów. Będą już dwa śledztwa prokuratury
Zwolniony ze służby bydgoski policjant zarzuca nieprawidłowości i przekroczeniu uprawnień przez komendanta miejskiego, młodszego inspektora Witolda Markiewicza. Zapowiada skierowanie zawiadomienia do prokuratury.
Troje policjantów pracowało kiedyś razem w komisariacie Bydgoszcz-Śródmieście. Policjantka została przeniesiona do wydziału do walki z przestępczością gospodarczą komendy miejskiej. Wyszła za mąż za dawnego kolegę, ale się rozeszli. Policjantka przeszła do komendy wojewódzkiej, a tam... związała się z drugim ze starych znajomych.
- Był gach i się pobili, ale bez wielkich obrażeń - mówi nasz informator. Policjanta, byłego męża, właśnie wyrzucono ze służby. Służył 17 lat, ostatnio w sztabie KMP.
- Po pierwsze, byłem w cywilu i po służbie, nikt nie wiedział, że mogę być policjantem - opowiada wyrzucony funkcjonariusz. - Zatrzymano mi kluczyki do samochodu bez pokwitowania, nie mogli ich znaleźć przez 2,5 miesiąca. Zatrzymano mi prawo jazdy bez pokwitowania, zostawiając blankiet. Byłem pod lekkim wpływem alkoholu, ale poniżej 0,5 promila. To nie jest powód do tego, żeby usuwać z szeregów policjanta, który przez 17 lat miał nienaganny przebieg służby. Przecież ostatnio z kolegą, też po służbie, złapaliśmy dwóch złodziei, którzy okradli sklep...
- Komendant Wojewódzki Policji w Bydgoszczy zwolnił policjanta z bydgoskiej komendy na wniosek Komendanta Miejskiego Policji w Bydgoszczy - potwierdza komisarz Przemysław Słomski z zespołu prasowego KWP. I wyjaśnia: - Decyzja o zwolnieniu funkcjonariusza, z uwagi na ważny interes służby, nastąpiła po analizie zgromadzonego materiału w postępowaniu dyscyplinarnym dotyczącym zdarzenia i interwencji, która miała miejsce w maju z udziałem policjanta będącego w tym czasie poza służbą. Od rozkazu o zwolnieniu funkcjonariuszowi przysługuje odwołanie. Kwestia elektronicznego zatrzymania prawa jazdy policjantowi i zabezpieczenia kluczyków od jego samochodu nie była przedmiotem sprawdzenia w prowadzonym postępowaniu. Dodam, że na czynności podejmowane przez policjantów wobec osoby zawsze można złożyć zażalenie do prokuratury.
Materiały sprawy zostały przekazane do Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Południe, teraz czynności prowadzi prokuratura w Ostródzie. Nieszczęsne kluczyki do samochodu "podobno" dołączono do akt sprawy. Nieoficjalnie mówi się, że zachowanie byłego policjanta nie było w porządku. Miał jeździć po trawnikach i gonić nowego partnera byłej żony. - Jakbym go chciał potrącić, to bym potrącił - odpowiada zwolniony.
Zwolniony policjant zapowiada skierowanie sprawy do prokuratury z zawiadomieniem o przekroczeniu uprawnień przez KMP.
Nieoficjalnie dowiadujemy się, że tzw. ważny interes służby, zapisany w ustawie o policji jest wytrychem, który może być wykorzystany do zwolnienia policjanta praktycznie za wszystko. Decyduje uznaniowa ocena dokonana przez przełożonego.
Od początku tego roku w komendzie miejskiej policji w Bydgoszczy wszczęto wobec funkcjonariuszy sześć postępowań dyscyplinarnych. Chodzi m.in. o sprawę ze stycznia tego roku. Podczas zakrapianej imprezy doszło do bijatyki dwóch policjantów z Zarządu Centralnego Biura Śledczego Policji w Bydgoszczy. Czynności te zakończyły się wszczęciem postępowania dyscyplinarnego, ale jedynie wobec jednego z funkcjonariuszy. Został uznany za winnego i wymierzono mu karę dyscyplinarną.