Biznes bardzo długo czeka na przelew
Zapłata dopiero po trzech miesiącach i bez odsetek. Ekspert: - To darmowe finansowanie wpędza firmy w spiralę długów.
Przedsiębiorcy niechętnie mówią oficjalnie o tym procederze. Z anonimowych wypowiedzi wynika jednak, że wielu pogrążyły m.in. „modne” faktury z wydłużonym terminem płatności, a najbardziej 90-dniowym. Niestety, wynikające z kontraktu podatki nie czekają ani chwili ponad ustawowy czas.
Łatwo zapytać: dlaczego przedsiębiorcy w to wchodzą?
- Rynek nas nie rozpieszcza. Podpisanie umowy z klientem to często być albo nie być, nawet jeżeli umowa zobowiązuje do czekania na przelew przez trzy miesiące - godzi się m.in. pan Jan z powiatu toruńskiego (jego firma produkuje elementy z tworzyw sztucznych). - Strategiczni klienci nie chcą płacić od ręki i w najbliższych dwóch tygodniach. Są przyzwyczajeni do dłuższych terminów.
- Proponowałam już przedsiębiorcom, by taniej oferowali produkty i usługi klientom, jeśli ci zapłacą za nie szybciej - komentuje Barbara Szczerbiak z Bydgoszczy, która doradza firmom w finansach. - W przypadku udzielania kredytów kupieckich, bo tym są dla mnie odroczone płatności, ceny powinny być wyższe. Ktoś musi zrobić pierwszy krok. Warto, gdyż brak wpłat na konto powoduje, że nie ma pieniędzy na bieżące koszty.
Im bliżej końca roku, tym bliżej kumulacji zaległości wśród firm - wynika z najnowszego badania BIG InfoMonitor.
„Począwszy od listopada, w 40 proc. mikro, małych i średnich przedsiębiorstw dochodzi do spiętrzenia nieopłaconych faktur“ - donosi opracowanie.
- Pod koniec roku wiele firm przyspiesza realizowanie budżetów - mówi Sławomir Grzel-czak, prezes BIG InfoMonitor. - Na rynku pojawiają się liczne zamówienia, ich zdobycie nie jest jednak równoznaczne z terminowym otrzymaniem pieniędzy, a fiskus i ZUS nie czekają. Spora część przedsiębiorców kredytuje się kosztem innych, dzięki czemu nie płacą odsetek od kredytu i mają darmowe finansowanie. Pogarszając płynność finansową kontrahenta.
Od trzech lat obowiązuje w Polsce unijna dyrektywa, która pozwala naliczać karne odsetki po trzydziestym dniu wymagalności faktury oraz obciążać firmę dłużnika kosztami windykacji do równowartości 40 euro. Jednak przedsiębiorcy w Polsce bardzo rzadko ją wykorzystują, gdyż „boją się utraty relacji handlowych”. Dlatego aż 61 proc. zapytanych przez InfoMonitor chciałoby odgórnego nakazu naliczania odsetek ustawowych.
- Firmy na tyle mają dość nierzetelności kontrahentów, z powodu której popadają w spiralę długów wobec swoich partnerów biznesowych, pracowników czy Skarbu Państwa, że gotowe są poprzeć wprowadzenie przez państwo zakazu wliczania w koszty podatkowe faktur przeterminowanych o ponad 30 dni - dodaje prezes BIG InfoMonitor.
Większość chciałaby, aby przedsiębiorstwa, które przekraczają 30-dniowy termin płatności, nie miały możliwości uznawania faktury za koszt i nie mogły na jej podstawie odliczać VAT-u, czy też obniżać podatku dochodowego.
Taki sposób mobilizowania do rzetelnych zachowań poparło 52 proc. ankietowanych mi-kro, małych i średnich przedsiębiorstw. Wśród tych, które doświadczają problemów ze ściąganiem należności, cztery na 10 ma kłopoty z zachowaniem płynności finansowej.
Przez to nie są w stanie płacić w terminie blisko 40 proc. swoich zobowiązań i w ten sposób przekazują problem na następne firmy.