Zorganizowany po raz pierwszy Nadwiślański Bieg Charytatywny zaskoczył organizatorów. Nie spodziewali się takiego zainteresowania.
Bieg miał nie tylko cel charytatywny (dorośli uczestnicy kupowali cegiełki, dzieci i młodzież z tego zwolniono). Miał też pobudzić do aktywności ruchowej i zintegrować mieszkańców gminy. Od początku zakładano, że do imprezy organizowanej wspólnie z powiatem aleksandrowskim, włącza się także mieszkańcy spoza gminy Waganiec i tak też się stało.
- Zaskoczyło nas zainteresowanie tym biegiem. Udział wzięło 145 osób, w tym całe rodziny - mówi Maciej Włoch, jeden z organizatorów imprezy.
Około 3,5 km trasa pokonywana była w dowolny sposób (bieg, marsz, nordic walking, dog-trekking). Dla osób, którym nie starczyło sił na dotarcie do mety udostępniono miejsca w konnym tramwaju jadącym za ostatnimi uczestnikami.
Trasa wiodła wzdłuż Wisły. Start był w Przypuście, gdzie bieg poprzedziła msza w zabytkowym drewnianym kościółku, meta w szkole w malowniczym Wólnem. Tam wręczano pamiątkowe medale i dyplomy, a szkołę która wystawiła największą liczbę uczestników uhonorowano nagrodą w postaci sprzętu sportowego. Trafił do Zespołu szkól w Zbrachlinie. Po biegu na uczestników czekały: grochówka, żurek, kiełbasa, kaszanka, hamburgery, lody, nie zabrakło słodkości.
Ze sprzedaży cegiełek zebrano 650 złotych. Zostaną przeznaczone rehabilitację dziecięcą.
Pomysłodawcami imprezy byli: Marta Hołtyn, Patrycja But-lewska, ks. Grzegorz Molewski, Piotr Kosik, Jarosław Budny, Iwona Góralska, Krystyna Kruszyńska, Jan Jaskrowski, Grzegorz Szopa i Maciej Włoch, którym pomogło wiele osób i sponsorów.