
W Białymstoku trwa liczenie głosów, które padły na nowych patronów z dekomunizowanych ulic.
10 nazw wskazali białostoczanie, którzy wzięli udział w ankiecie internetowej przygotowanej przez magistrat. Następnie prezydent przedstawi je radzie miasta w formie projektów uchwał. Nie oznacza to, że wszystko pójdzie jak po maśle.
Nazewnictwo ulic jest tą delikatną materią, która w ostatnich latach budziła bardzo duże emocje. Nie tylko ze względu na proponowane nazwy, ale też autorstwo pomysłów. Apogeum było chyba w 2009 roku, gdy przedłużenie Zwierzynieckiej do Miłosza otrzymało dwóch patronów. W późniejszych latach kłótni też nie brakowało, ostatnio chociażby o Norę Ney.
Z odkomunizowanymi ulicami może być podobnie. Zwłaszcza wtedy, gdy staną się przedmiotem targu, który w Białymstoku trwa w zasadzie od wyborów. A przecież wola suwerena powinna być ponad to.