Starosta chciałby przy ul. Geodetów w Białymstoku postawić nowy urząd i tam przenieść swoich pracowników. Radni PiS mają wątpliwości.
Gdybym był z PiS-u to już dawno zostałoby to zrobione. I nikt nie miałby pretensji - oburza się Antoni Pełkowski, starosta powiatu białostockiego z PSL. Dostał właśnie od wojewody podlaskiego wypowiedzenie umowy najmu na pomieszczenia biurowe (pow. 354 mkw.) w urzędzie wojewódzkim przy ul. Mickiewicza w Białymstoku. Przez 17 lat mieścił się tam Powiatowy Ośrodek Dokumentacji Geodezyjnej i Kartograficznej w Białymstoku. Teraz wojewoda nakazuje urzędnikom wynieść się stamtąd.
- Konieczność wypowiedzenia umowy wynika z nowych zadań nałożonych na wojewodów, między innymi związanych z Kartą Polaka, a co za tym idzie z utworzeniem nowych etatów oraz z zapewnieniem pomieszczeń - tak na nasze pytania odpowiedziała Anna Idźkowska, rzeczniczka wojewody.
Okres wypowiedzenia trwa sześć miesięcy. To oznacza, że Powiatowy Ośrodek Dokumentacji Geodezyjnej i Kartograficznej musi opuścić dotychczasową siedzibę do końca czerwca tego roku.
Starosta Pełkowski ma kłopot. - Nie ma szans, by przenieść ośrodek do naszego starostwa przy ulicy Borsuczej, bo jest tam za ciasno - wyjaśnia.
Dlatego musi pilnie znaleźć urzędnikom nowy lokal. Bo jeśli tego nie zrobi, a ośrodek nie wyniesie się z Mickiewicza w terminie, to wojewoda może zażądać odszkodowania.
- Za bezumowne korzystanie z pomieszczeń będziemy musieli płacić o sto procent wyższy czynsz, czyli 200 tysięcy złotych rocznie - mówi starosta.
Ma plan. Chce przenieść m.in. ośrodek geodezji na ul. Geodetów. Stoi tam zrujnowany budynek, który kilka lat temu kupił Wiesław Pusz, były starosta. Antoni Pełkowski próbował sprzedać ten obiekt. Bez skutku. Teraz chce go wyburzyć. I postawić nowy.
- Jest na to szansa. W projekcie budżetu na tę inwestycję zarezerwowano 15 mln złotych - tłumaczy Antoni Pełkowski.
Głosowanie nad budżetem powiatu białostockiego odbędzie się 19 stycznia. Decyzja należy do radnych PiS, bo to oni mają większość w radzie powiatu. Tyle że zdania wśród nich są podzielone. Ideę budowy filii starostwa przy ulicy Geodetów popiera radny PiS Roman Czepe. - Nie widzę lepszego rozwiązania. Wtórne znaczenie ma fakt, czy stary budynek przy Geodetów trzeba rozebrać, bo to narzuci ekonomia i technologia - uważa Roman Czepe. Dodaje, że trzeba zmienić plan zagospodarowania przestrzennego, żeby nowy budynek mógł być wyższy i było więcej miejsca na parkingi.
- Bezradność zarządu powiatu nas przeraża. Nie widzą innej możliwości tylko budowę starostwa, a na to trzeba minimum 2 lata - przekonuje z kolei Jan Perkowski, radny PiS. Proponuje, by starosta wynajął ośrodkowi geodezji inny lokal.
- To nie wchodzi w grę. A potem po pół roku właściciel każe się wynieść. PiS szuka pretekstu, by nic nie zrobi ć - oburza się Antoni Pełkowski.