Krzysztof Ogiolda

Bez Karola Goduli, „króla cynku”, nie byłoby industrialnej księżniczki

Witraż Karola Goduli autorstwa Petera Ludwiga Kowalskiego miał ozdobić gliwicką siedzibę Towarzystwa Górniczo-Hutniczego. Zaginął w czasie II wojny Fot. Nasze miasto. Ruda Śląska Witraż Karola Goduli autorstwa Petera Ludwiga Kowalskiego miał ozdobić gliwicką siedzibę Towarzystwa Górniczo-Hutniczego. Zaginął w czasie II wojny światowej.
Krzysztof Ogiolda

240 lat temu, 8 listopada 1781 roku urodził się Karol Godula. Był posiadaczem tak wielkiego bogactwa, że współcześni mówili o nim, że sam diabeł sypie mu talary do skrzyni. Zdecydowaną większość tej fortuny zapisał 6-letniej, biednej jak mysz kościelna, Joannie Gryzik. Nie zmarnowała tego daru. Zaczynała jako „śląski Kopciuszek”, by zostać po latach przemysłową księżniczką.

Joanna pochodziła z bardzo biednego domu, a w dodatku jako mała dziewczynka została osierocona przez ojca. Ten pracował w jednej z cynkowni Karola Goduli i zmarł na gruźlicę, gdy dziewczynka miała zaledwie trzy latka. Miała szczęście w nieszczęściu. Trafiła do domu Karola pod opiekę jego gospodyni Emilii Lukas. Uniknęła nie tylko głodu, ale i posłania w wieku przedszkolnym na służbę do obcych.

Jeśli wierzyć rodzinnej legendzie, mała Joanna zdobyła serce „króla cynku”, przynosząc mu bukiecik kwiatów i tuląc się do niego serdecznie i bez lęku. Jedyna się go nie bała, okazała mu miłość, a on odpowiedział tym samym.

200 milionów wtedy, 120 mld współcześnie

Jeśli taka scena miała miejsce, to żaden z jej świadków nie mógł podejrzewać jej finału. Karol umiera z powodu choroby nerek we Wrocławiu w 1848 roku. W chwili śmierci jego majątek szacowano na ponad 2 mln talarów (choć byli i tacy, co szacowali jego dobra na 14 mln). Na to niewiarygodne bogactwo składało się m.in. 19 szybów rudy galmanu, 40 szybów węglowych, cynkownie, papiery wartościowe i około 7 tys. morgów pruskich ziemi.

- W literaturze najbardziej rozpowszechniona jest suma 2 mln talarów - przyznaje pan Krystian Gałuszka, pasjonat i znawca biografii Goduli, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej w Rudzie Śląskiej. - Ale czy miał 2 miliony czy 200 staje się istotne dopiero wtedy, gdy potrafimy sobie wyobrazić dzisiejszą wartość tych sum. Stefan Dworak w książce „Król cynku” szacuje, że 2 mln talarów to byłoby 1,59 procent budżetu państwa polskiego. Można szacować, że byłoby to w przeliczeniu 120 mld złotych. To jest suma powalająca. Ktoś, kto w jednym pokoleniu dorabia się nie milionów, ale miliardów musi budzić nie tylko zainteresowanie, ale i niedowierzanie.
Kiedy w sądzie powiatowym w Bytomiu odczytano testament zmarłego, zdumienie było ogromne.

Pozostało jeszcze 82% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Krzysztof Ogiolda

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.