Berlin, 1945. Kto siedział w bunkrze Adolfa Hitlera?
W 1945 r. Hitler najlepiej czuł się w bunkrze. Im bliżej było końca wojny, tym rzadziej go opuszczał. Jak wyglądało życie codzienne mieszkańców schronu? Było weselej niż sądzicie...
Tak naprawdę Hitler w Berlinie miał dwa bunkry. Pierwszy - zaprojektowany przez jego ulubionego architekta Alberta Speera - powstał w 1936 r. Drugi, zbudowany 2,5 metra niżej niż pierwszy, oddano do użytku w 1944 r. Po zamachu w Wilczym Szańcu 20 lipca 1944 r. tylko we własnym bunkrze Führer czuł się naprawdę bezpiecznie. „Hitler w bunkrze to prawdziwy Hitler” - mówił o nim Claus von Stauffenberg, który przeprowadził nieudany atak w Wilczym Szańcu.
Od 15 stycznia 1945 r. Hitler już nie opuszczał Berlina. Coraz więcej czasu spędzał pod ziemią. W ciągu dnia pracował normalnie w swojej kancelarii, ale nocował już w Führerbunker. Bezpieczniej czuł się, mając świadomość, że znajduje się 8,5 metra pod ziemią, w dodatku chroni go żelbetonowy dach o grubości około 3 metrów.
3 lutego 1945 r. alianci przeprowadzili potężny nalot na Berlin - najpotężniejsze tego typu uderzenie na niemiecką stolicę w czasie całej wojny. W mieście wybuchł pożar, który szalał w nim przez pięć kolejnych dni. To on, a nie radzieckie natarcie, w największym stopniu odpowiadał za wojenne zniszczenia Berlina. Widząc, co się dzieje, Hitler zamknął się w bunkrze na dobre. Nie licząc kilku przypadków, gdy na chwilę wychodził na powierzchnię, został w nim do końca. Do dnia swojej śmierci pod koniec kwietnia 1945 r.
Jak wyglądały te dni? Co się działo w bunkrze Hitlera między 3 lutego a 30 kwietnia? Próbujemy zrekonstruować ten ostatni epizod wojny, a przy okazji ostatnie dni III Rzeszy oraz jej twórcy i jedynego przywódcy.
W środku bunkra
Najładniejszy pokój w bunkrze miała Eva Braun. Choć najwięcej miejsca w nim - jakżeby inaczej - przeznaczono dla Hitlera, który posiadał własne biuro oraz oddzielną sypialnię, to jednak przestrzeń jego żony zaaranżowano najstaranniej. Sąsiadował on z jednej strony z salonem, z drugiej z gabinetem jej męża. Wyposażono go meblami, które zostały zaprojektowane przez Alberta Speera. Jak zwykle u nadwornego architekta Hitlera meble zostały zaprojektowane w sposób prosty, ale jednocześnie świadczący o dużym wyczuciu.
W pokoju znajdowały się: jednoosobowe łóżko, sofa z prostym oparciem obita tapicerką w kwiaty, toaletka, krzesło oraz szafa. Na każdym sprzęcie Speer umieścił monogram Evy Braun - jej inicjały E i B ułożone w kształt czterolistnej koniczyny. Ten monogram znajdował się nie tylko na meblach, ale także był wyhaftowany na odzieży oraz wygrawerowany na jej biżuterii, grzebieniach, szczotkach i spinkach do włosów.
W bunkrze oprócz Hitlera i Braun swoje oddzielne pomieszczenia miała rodzina Josepha Goebbelsa. Jego żona Magda oraz szóstka ich dzieci mieli swoje czteroizbowe mieszkanie w górnym bunkrze. Sam szef propagandy dodatkowo otrzymał pokój przylegający do sali konferencyjnej na tym samym poziomie, na którym spał Führer.
Rodzina Goebbelsa przeniosła się na stałe do bunkra 23 kwietnia. O ile Magda była mocno przeziębiona i właściwie nie wstawała z łóżka, to jej dzieci z pobytu w bunkrze były zadowolone. Powiedziano im, że trafiły do niego, bo niedługo III Rzesza odniesie ostateczne zwycięstwo, a rodzice chcą być bliżej Hitlera, by móc z nim je świętować. Całej szóstce podobał się klimat bunkra, który nazywały jaskinią, chętnie się w nim bawiły pod opieką najmłodszej sekretarki Führera 22-letniej Traudl Junge. Jedynie najstarsza, 12-letnia Helga Goebbels była wyjątkowo smutna - jakby niepokoiła ją choroba matki. Albo domyślała się, co się wkrótce stanie.
Pozostałe osoby, które pojawiały się w bunkrze, początkowo mieszkały poza nim. Większość prominentnych dowódców wykorzystała zamknięcie Hitlera pod ziemią do ucieczki z miasta, na przykład Heinrich Himmler już 20 stycznia 1945 r. przeniósł się do sanatorium w Hohenlychen, leżącym 100 km od Berlina. Inni dowódcy wojskowi i wysokiej rangi urzędnicy schodzili do bunkra na narady. Dla sekretarek i innych pracowników administracyjnych bunkier stał się miejscem codziennej pracy. A po 20 kwietnia ci, którzy zaczęli mieszkać w bunkrze na stałe, spali na łóżkach polowych porozstawianych w sali konferencyjnej.
W bezpośredniej bliskości Hitlera pozostawali (oprócz Evy Braun i Goebbelsa) także Martin Bormann, kucharka dietetyczka Constanze Manziarly, mechanik Johannes Hentschel, telefonista Rochus Misch, dwie sekretarki: Traudl Junge i Gerda Christian. Początkowo byli w tym gronie także lekarz Theo Morell, kamerdyner Wilhelm Arndt, dwie inne sekretarki (Christa Schroeder i Johanna Wolf), lecz Hitler nakazał im opuścić bunkier tuż przed decydującą fazą walk. Szczególną misję otrzymał jego osobisty adiutant Julius Schaub, który opuścił bunkier 22 kwietnia w celu zniszczenia osobistych pamiątek po Hitlerze w Monachium i w Austrii.
Drżące ręce Hitlera
Bitwa o Berlin formalnie zaczęła się 16 kwietnia, jednak Hitler spodziewał się jej początku już od dawna. W okolice Nowej Kancelarii Rzeszy kazał ściągnąć działa przeciwpancerne i przeciwlotnicze oraz moździerze. Do żołnierzy przygotowujących się do obrony miasta wysłał rozkaz, zagrzewając ich do walki opisami zbrodni, których Rosjanie się dopuszczą, jeśli wejdą do Berlina. „Starcy, mężczyźni w sile wieku, a także dzieci zostaną zamordowani. Kobiety i dziewczyny trafią do koszarowych burdeli. Reszta zostanie wysłana na Syberię” - opisywał.
20 kwietnia Hitler po raz ostatni opuścił swój bunkier. To był dzień jego 56. urodzin. „Hitler powlókł się w górę betonowymi schodami wiodącymi z bunkra do ogrodów Kancelarii Rzeszy, żeby dokonać inspekcji oddziału Hitlerjugend. Szesnastoletni Armin Lehmann, kiedy przywódca stanął wprost wreszcie przed nim, przeżył szok, widząc zniedołężniałą postawę Führera. Hitlerowi drżały ręce, gdy chwycił Lehmanna za ramię i kurczowo uczepił się jego rękawa, nim wreszcie zamknął prawą dłoń chłopca w obu swoich” - relacjonowali Jonathan Mayo i Emma Craigie w książce „Ostatni dzień Hitlera”.
21 kwietnia radzieckie pociski uderzyły w Bramę Brandenburską. Jednak z perspektywy bunkra kluczowe zdarzenie miało miejsce dwa dni później. Wtedy Hermann Göring, przekonany, że Hitler stracił zdolność kontrolowania sytuacji, wystąpił o przekazanie mu władzy. Szef Luftwaffe wzmocniony takim mandatem zamierzał rozpocząć negocjacje z aliantami. 25 kwietnia rozmowy o kapitulacji rozpoczął też Heinrich Himmler.
Führer nie odpuścił. Nie zamierzał wypuszczać władzy z rąk. Z jednej strony, wydał rozkazy aresztowania Göringa oraz Himmlera. Cały czas liczył, że 12. armia dowodzona przez Walthera Wencka zdoła przebić się do Berlina, rozbić otaczający ją radziecki pierścień i zmienić losy tej ostatniej bitwy II wojny światowej. Z drugiej strony, Hitler zaczął na poważnie przygotowywać się do tego, żeby zakończyć wojnę na swoich warunkach: popełnić samobójstwo, które pozwoli mu uniknąć dostania się do radzieckiej niewoli - na tym z kolei bardzo zależało Stalinowi, który bardzo personalnie podchodził do kwestii zemsty za operację „Barbarossa”. Führera zwłaszcza mocno dotknęła zdrada Himmlera, którego uważał za „najwierniejszego z wiernych”. Nie spodziewał się jej, tym bardziej że widział się z nim jeszcze 20 kwietnia, Himmler przybył wtedy do bunkra, aby złożyć mu życzenia urodzinowe. Tak naprawdę dopiero ta zdrada w pełni uświadomiła Hitlerowi, że sytuacji nie da się uratować.
Wprawdzie Wenck rzeczywiście próbował się przebić do Berlina, ale generał szybko sobie uświadomił, że jego mała, poobijana, złożona głównie z niedoświadczonych żołnierzy armia nie ma na to szans. Liczył jednak, że uda mu się dokonać wyłomu w oblężeniu i przez tę lukę umożliwi berlińczykom (także znajdującym się w bunkrze) ewakuację z miasta. Wprawdzie Hitler 22 kwietnia jasno zapowiedział, że bunkra nie opuści, jednak Wehrmacht dalej walczył. Dopiero 7 maja Wencka pojmały amerykańskie wojska.
Ludziom Hitlera nie udało się pojmać Himmlera, ale za to oddział SS 23 kwietnia zdołał złapać Göringa. Trafił do aresztu z poleceniem, że gdyby zginął naczelny wódz, ma on zostać natychmiast zabity. Nic takiego jednak się nie stało. Choć wieści o samobójstwie Hitlera rozeszły się szybko, esesmani nie chcieli brać na siebie odpowiedzialności za zabójstwo byłego szefa Luftwaffe. Zamiast tego 5 maja został on zwolniony. Trzy dni później aresztowali go Amerykanie. Został skazany na śmierć w czasie procesów norymberskich. Wyrok wykonano w 1946 r.
Jeden ślub, osiem pogrzebów
Życie w bunkrze wyglądało dość monotonnie. Osoby tam zgromadzone pozorowały codzienne zajęcia, dalej odbywały się narady sztabowe (z Hitlerem spotykali się generałowie: Hans Krebs i Wilhelm Burgdorf). Nie licząc nadużywania alkoholu, nie miały tam miejsca żadne większe ekscesy. To najbardziej różniło bunkier od późnowojennej codzienności znajdującej się nad nim Kancelarii Rzeszy. Tam również wykonywano codzienne obowiązki, ale wieczorami pracownicy kancelarii zbierali się na trwających do białego rana imprezach. Wykorzystując to, że w piwnicach znajdowały się ogromne zapasy żywności i alkoholu, ostatnie dni istnienia III Rzeszy dla pracowników najważniejszej instytucji tego państwa stały się okresem prawdziwej orgii. Puściły wszystkie hamulce. Ulubioną rozrywką zebranych stał się na przykład seks na fotelu dentystycznym. W takich zabawach (chętnie brał w nich udział Bormann, który specjalnie w tym celu przychodził do kancelarii z Führerbunker) brali udział właściwie wszyscy pracownicy.
Tymczasem w bunkrze trwało polowanie na wroga wewnętrznego - Hermanna Fegeleina, który był człowiekiem Himmlera. Był on mężem siostry Evy Braun, ale gdy zdrada Himmlera wyszła na jaw, nie było dla niego litości. Został skazany na karę śmierci, którą wykonano natychmiast.
Do samobójstwa metodycznie przygotowywał się też Hitler. 28 kwietnia tuż po północy wezwał Traudl Junge, której podyktował swój testament. Później zaczął się przygotowywać do ślubu z Evą Braun. Odbył się on 29 kwietnia, udzielił go ściągnięty z zewnątrz pracownik pałacu ślubów, który walczył w obronie Berlina jako żołnierz Volkssturmu (zginął zresztą dwa dni po ślubie). Świadkami pary młodej byli Goebbels i Bormann. Po uroczystości było nawet kameralne wesele, na którym podano kanapki z pasztetową i wino. Jedną lampkę wypił nawet - rzecz niespotykana u niego - Hitler, zadeklarowany abstynent.
Dzień później zapadła decyzja. 30 kwietnia Hitler jeszcze odebrał ostatnią odprawę, a następnie razem z Evą Braun zdecydował się na samobójstwo. Jego żona (Führer nigdy nie powiedział o niej „pani Hitlerowa”) zdecydowała się otruć, on z kolei połknął tabletkę z cyjankiem potasu oraz strzelił sobie przez usta w głowę. Później ich ciała zostały wyniesione na powierzchnię i spalone.
Dzień później w ich ślady poszli Goebbelsowie. Magda najpierw kolejno otruła swoje dzieci. Później ona i mąż sami popełnili samobójstwo (nie ma jasności w jaki sposób). 2 maja bunkier został zdobyty przez Sowietów. Wcześniej samobójstwo popełniła jeszcze część wojskowych tam mieszkających, pozostali jego mieszkańcy próbowali ucieczki. III Rzesza przestała istnieć tydzień później.