BABA miała dość krasnoludków [rozmowa]
Rozmowa z Anitą Kucharską-Dziedzic, z Lubuskiego Stowarzyszenia na Rzecz Kobiet BABA, o propagandowej kontrakcji przeciw „obrońcom życia”.
- Organizacje antyaborcyjne epatują zdjęciami i filmami poszarpanych w wyniku aborcji płodów ludzkich. Pani postanowiła upubliczniać i rozsyłać fotografie noworodków koszmarnie zniekształconych wadami genetycznymi. To swoisty „rewanż”?
- Kiedy ogłosiłyśmy, że BABA będzie protestować przeciw zaostrzeniu obowiązującej, i tak wyjątkowo restrykcyjnej, ustawy, zaczęłam dostawać obrazki krasnoludków w brzuchu mamy i fotografie inscenizowanych skrobanek, to zwyczajnie miałam dość. Rozesłałam parę wstrząsających zdjęć straszliwie zniekształconych chorobami noworodków, rozdałam zainteresowanym podczas protestu, udostępniłam zdjęcia znalezione na Facebooku. Nie chcę tych zdjęć w przestrzeni publicznej, ale jeśli dorośli, księża i politycy podpisują się pod projektem ustawy zakazującej aborcji płodów z wadami letalnymi, niech się odważnie zmierzą z konsekwencjami tego, co poparli i podpisali.
- Jaka była reakcja?
- Od kilku dni nie dostaję już zdjęć krasnoludków w brzuchu mamy i już mi nikt nie pisze, że w imię Boga, miłości i współczucia dla dzieci kobiety pod żadnym pozorem nie powinny usuwać ciąży.
- Tak czy inaczej, Kościół oraz świeccy obrońcy życia twierdzą, że każda aborcja to mord, mówią nawet o „holokauście” zarodków.
- Organizacje żądające całkowitego zakazu aborcji czy in vitro cynicznie manipulują opinią publiczną, prezentują zdjęcia i filmiki, zasypują nas fotografiami dzieci z zespołem Downa, pokazują zamrożone z a r o d k i wyglądające na zamrożone n o w o r o d ki. Przywoływanie w odpowiedzi wiedzy medycznej jest całkowicie nieskuteczne - do ludzi bardziej przemawiają obrazki. Więc trzeba im też pokazać, jak naprawdę wyglądają noworodki z wadami letalnymi, np. z bezmógowiem, bezczaszkowiem czy też z niezrośniętymi powłokami brzusznymi. Zdaniem Kościoła, trzeba dać szanse tym dzieciom na życie, nawet jeśli pożyją kilka chwil, a matkom należy dać szansę pożegnania się z nimi. Pokazujemy, że to miłosierdzie jest w istocie sadyzmem, bo te dzieci rodzą się tylko po to, żeby cierpieć, żeby się udusić na oczach matki. Co czuje matka, kiedy widzi potwornie zniekształconą istotę, którą wydała na świat tylko po to, żeby cierpiała? Co zostaje w głowie i sercu tej kobiety, tego ojca? Co poczuli rodzice dziecka, które narodziło się, bo tak zechciał dr Bogdan Chazan? Dziecko z mózgiem na wierzchu, z wiszącą gałką oczną. Nie wyobrażam sobie ogromu cierpienia, które oni chcą zaordynować wszystkim wokół.
- Kościół ogłasza Dzień Świętości Życia, apeluje do parlamentu, organizuje pielgrzymki w imię miłosierdzia Bożego.
- Miłosierdziem jest śmierć takiego dziecka jeszcze w łonie matki, gdy nie ma świadomości, a do 26 tygodnia ciąży płód nie odczuwa bólu. Jeżeli kobiety chcą urodzić, mają do tego prawo, ale nie można zmuszać ich do rodzenia, i to pod groźbą więzienia!
- A co ze zgwałconymi ciężarnymi kobietami czy wręcz dziewczynkami?
- Dzieci z gwałtu to skazywanie kobiety na permanentne przeżywanie tego gwałtu od nowa! Czy ta kobieta uwolni się kiedyś od szukania w rysach dziecka rysów oprawcy? Oddanie zaś dziecka to także ogromna trauma, bo to przecież jej dziecko. U nas łatwo zmusza się innych do ofiary i bohaterstwa, a samemu się tylko osądza i opluwa myślących inaczej.
- Co będzie dalej z waszą kontrowersyjną inicjatywą?
- Nie wiem...