Chciał tylko złożyć podanie, a uratował sąd od spalenia.
44-letni mężczyzna zaatakował wczoraj siekierą strażnika sądowego. Potem wniósł do budynku 40 litrów benzyny i błyskawiczną podpałkę. Do tragedii nie doszło dzięki postawie dwóch petentów sądu. - Na pewno o nich nie zapomnimy - deklaruje prezes Sądu Okręgowego w Szczecinie.
Jednym z nich jest 34-letni pan Bartłomiej z Polic. Wczoraj w sądzie okręgowym przy ulicy Małopolskiej znalazł się trochę przez przypadek. Chciał złożyć podanie w imieniu mamy. Była godzina 9.47.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień