Rozmowę przeprowadzała Ynona Husaim-Sobecka.
Minister sportu odmówił dofinansowania remontu stadionu Pogoni. Czy parlamentarzyści PiS popierali wniosek złożony przez posłów opozycji?
Z góry wiedzieliśmy, że bardzo trudno będzie osiągnąć dofinansowanie z ministerstwa sportu. Obowiązujące procedury uniemożliwiają przekazanie pieniędzy, ale działamy i próbujemy znaleźć inną formę pomocy dla budżetu miasta. Jako samorządowiec wiem, że każda forma przekazania dodatkowych pieniędzy z centrali jest korzystna. Zaniepokoiła mnie jednak polemika w tej sprawie prezydenta Piotra Krzystka z naszą opcją polityczną za pośrednictwem facebooka. Wysyłanie takich komunikatów nie sprzyja dialogowi i pozytywnemu załatwieniu sprawy.
Prezydent napisał, że nie spełniają się zapowiedzi polityków, a rządowe pieniądze nadal omijają Szczecin. Czy to znak, że ochłodziły się relacje Piotra Krzystka z PiS?
Nadal obowiązuje porozumienie prezydenta z PiS i mam nadzieję, że do końca kadencji będzie skutecznie realizowane. Uważam jednak, że Piotr Krzystek zamiast pisać komentarze w internecie, powinien bezpośrednio skontaktować się z parlamentarzystami PiS. Byłem 10 lat samorządowcem i wiem jak delikatną sprawą jest pomoc z budżetu państwa dla konkretnego samorządu. Nie chodzi tu o relacje PiS z prezydentem Piotrem Krzystkiem, tylko o załatwienie sprawy. Widzę niepokojące sygnały w tej kwestii i mam nadzieję, że nie jest to taktyka polityczna ze strony prezydenta tylko rzeczywista troska o Szczecin.
Jakie to sygnały?
Podam taki drobny przykład. W naszym porozumieniu zapisaliśmy, że ulica Krygiera będzie miała 3 pasy. Środkowy byłby naprzemienny: raz dla jednego, a raz dla drugiego kierunku ruchu. Dzięki temu wyprzedzanie, choćby często pojawiających się tu traktorów, byłoby znacznie bardziej bezpieczne. Pozwoliłoby też uniknąć korków. To była inwestycja w granicach 10 mln zł. Wystarczyło poszerzyć drogę z jednej i drugiej strony dokładnie o metr. Byłaby to dobra zmiana. Właśnie rozpoczął się remont tej ulicy i ze zdumieniem dowiedziałem się, że planowane jest tylko zerwanie obecnej nakładki drogi i wylanie nowego asfaltu. Poszerzenie ulicy było postulatem PiS, który prezydent całkowicie zlekceważył. To są takie drobne sprawy, które wpływają na jakość naszych relacji. Nam wszystkim chodzi przecież o Szczecin. Teraz pojawił się ten niepotrzebny wpis na facebooku, który mnie osobiście bardzo zabolał.
Prezydent Szczecina nie ukrywa, że najbardziej zależy mu na obwodnicy zachodniej Szczecina. Bez wsparcia rządu, ta inwestycja nie zostanie zrealizowana. Czy są szanse na wpisanie jej do planu budowy dróg?
To jest nie tylko marzenie prezydenta Piotra Krzystka, ale również całej zachodniopomorskiej formacji Prawa i Sprawiedliwości. Jest to też forma testamentu Piotra Jani, zmarłego wojewody, który niejednokrotnie w rozmowach podkreślał wagę wzmocnienia Pomorza Zachodniego właśnie przez obwodnicę, zwłaszcza przeprawę Police-Święta, budowę tunelu do Świnoujścia i dokończenie drogi ekspresowej S3. Chcemy rozpocząć budowę obwodnicy od przeprawy. Jak będzie przejście Police-Święta, to dalej już drogi będzie łatwiej dobudować. Nie będzie jak się zatrzymać.
Czy jest szansa na rozpoczęcie inwestycji jeszcze w tej kadencji?
Wiemy jak wyglądają procedury inwestycyjne. Chcemy, by w tej kadencji była przygotowana dokumentacja i być może nawet fizycznie jej budowa. Tu nie ma podziałów politycznych, to jest ważne dla samorządu Polic, Szczecina i mieszkańców. Szczecinianie zauważyli przez ostatnie lata dużą degradację regionu, brak inwestycji strukturalnych na rzecz hegemonii Trójmiasta, ale też powolną degradację struktury firm, przenoszenie central dużych przedsiębiorstw do Warszawy lub Poznania.
I to ma się zmienić?
Jesteśmy w ¼ drogi. W ciągu kilku miesięcy udało nam się przenieść siedzibę ENEA Oświetlenie z Poznania do Szczecina. To jest mały, ale sukces. Przeniesienie PKP Cargo ze Szczecina do Poznania było podyktowane wpływami Wielkopolski, mimo iż tu jest cała infrastruktura. Chcemy, by siedzibą oddziału znowu był Szczecin.
Mamy już przyjętą ustawę stoczniową. Czy jedna ustawa to nie za mało, by odrodzić przemysł stoczniowy w Szczecinie?
To jest pierwszy krok, ale dość znaczący, który pomoże produkować jednostki od początku do końca, a nie tylko element statków, jak do tej pory. Mamy pełną determinację wszystkich polityków nie tylko naszej opcji, by taka produkcja ruszyła.
Obecna ustawa wprowadza ułatwienia podatkowe. Czy planowane są jeszcze inne działania, które mogą pomóc w rozwoju tej branży?
Widać, że nie ma powrotu do przemysłu stoczniowego bez infrastruktury, ale również odpowiednio wykwalifikowanych ludzi. Potrzebna jest edukacja specjalistów w tej dziedzinie, ale również wsparcie kontraktowe, czyli zamówienia na konkretne jednostki. Tu nie ma co liczyć na wolny rynek. Stocznie gdańskie sobie poradziły, nasze wciąż czekają na odpowiednie decyzje polityczne, które z pewnością zostaną podjęte.
Jako radny Szczecina zajmował się pan komunikacją w Szczecinie. Jak ocenia pan projekt uchwały drastycznie zwiększający strefę płatnego parkowania w mieście?
Będziemy mieli bardzo dużą strefę. Póki co, jeszcze Warszawą nie jesteśmy, by była aż tak ogromna. Tu jednak nie chodzi tylko o strefę płatnego parkowania. Widzę ten problem szerzej. W tym mieście od lat likwiduje się miejsca postojowe. Przy każdej przebudowie, remoncie, znika kilka, czasami kilkanaście kolejnych miejsc. To nie polepsza ruchu w mieście. Po poprzednikach zostały nam szerokie aleje, które teraz są sukcesywnie zwężane i nasze miasto korkuje się coraz bardziej. Tu nie mówię tylko o wjazdach do miasta. Dalej jesteśmy miastem rozwojowym i poruszanie się ludzi powinno być płynne. Miasto musi być zrównoważone, przyjazne dla kierowców, rowerzystów i pieszych. Tymczasem coraz bardziej zapomina się o posiadaczach aut.
35 mln zł ma kosztować reforma szkolna. Samorząd, taki jak szczeciński sobie poradzi, choć za tę kwotę można by postawić ze 2 żłobki. Co z mniejszymi miejscowościami?
Mamy w randze wiceministra oświaty, Macieja Kopcia, szczecińskiego radnego. Patrzy on na reformę nie tylko z pozycji ministerstwa, ale również mniejszych miejscowości. Jak mówi, spotkał się z burmistrzami i wbrew pozorom wyliczone przez nich skutki nie są tak złe. Przejdziemy przez ten okres.
Ale trudno przejść bez pieniędzy.
Myślę, że mniejsze gminy podołają wyzwaniom.
Jak politycy PiS oceniają działania pana prezydenta Krzystka?
To jest już trzecia kadencja prezydenta. Po takim czasie, pewnie ja również, patrzyłbym schematycznie na problemy miasta. Myślę, że to dobry czas, by zakończyć sprawowanie swojej funkcji. Szczecinowi potrzeba świeżej krwi. Prawo i Sprawiedliwość chce wykorzystać nasze 5 minut dla Szczecina i regionu, a co za tym idzie wygrać następne wybory samorządowe.
Czy aktualny jest postulat PiS ograniczający do dwóch liczbę kadencji prezydentów?
Moim zdaniem liczbę kadencji należałoby ograniczyć. Jednak taka ustawa musiałaby mieć vacatio legis, czyli prezydent Krzystek mógłby swoją funkcję sprawować jeszcze dwie kadencje. A to oznacza, że dla naszej bieżącej polityki nie miałaby ona żadnego znaczenia. W tej chwili rozmawiamy raczej o zwiększeniu roli rady miasta. Tak, by sytuacja w samorządach była bardziej demokratyczna. Obecnie władza prezydenta w stosunku do radnych jest bardzo duża. Dlatego w większych miastach, gdzie prezydenci są menadżerami i operują bez mała dwumiliardowym budżetem, czas sprawowania władzy powinien być ograniczony.
Czy rzeczywiście PiS myśli o rezygnacji z bezpośrednich wyborów prezydenta i powoływania go przez radnych?
Nie. To nie jest w naszych zamiarach, Chcemy wzmocnić znaczenie radnych, ale nie w ten sposób.
Kiedy poznamy kandydata PiS na prezydenta? Pana kandydatura pojawiła się zbyt późno, tuż przed wyborami. Nie miał pan szans na zaprezentowanie swojej osoby.
Dla mnie, jako polityka PiS, sukcesem było pokonanie kandydata PO na prezydenta.
Kto będzie kandydatem PiS na prezydenta?
Te kwestie są ustalane wewnątrz partii i informacja kiedy upublicznić naszego kandydata również jest ustalana wewnątrz. Bardzo poważnie myślimy o wygraniu wyborów za dwa lata, nie tylko prezydenckich, chcemy również wprowadzić jak największą ilość radnych. Nasz kandydat z pewnością da oddech prezydentowi Krzystkowi i pozwoli mu już odpocząć. Z pewnością zostanie przekonany, że władza przechodzi w dobre ręce, a jego dorobek nie zostanie zmarnowany.
Czyli prezydent Piotr Krzystek nie będzie waszym kandydatem na prezydenta?
Nie przewiduję takiej sytuacji. Z pewnością będzie ubiegał się o reelekcję, ale będziemy mieli swojego, mocnego kandydata, który będzie kontynuował dobrą zmianę.
Kiedy go poznamy?
Nie odpowiem na to pytanie. Kto i kiedy zadecydują władze regionalne PiS.