Arena niebezpieczna, a nowej hali nie będzie. Gdzie zagra Dżem?

Czytaj dalej
Fot. Łukasz Gdak
Karolina Koziolek

Arena niebezpieczna, a nowej hali nie będzie. Gdzie zagra Dżem?

Karolina Koziolek

W Arenie od kilku tygodni nie odbywają się koncerty, ani duże imprezy sportowe. Negatywną opinię wydali strażacy. Od początku miesiąca odwołano już sześć dużych imprez. Niektóre przeniesiono w czasie, inne odbyły się w zmienionych lokalizacjach, jedno odwołano całkowicie. Każda z anulowanych imprez to strata finansowa dla miasta rzędu około 16 tys. zł.

Od czterech tygodni w Arenie odbywają się wyłącznie małe wydarzenia. Imprezy sportowe do 299 osób i wydarzenia kulturalne do 499 osób. Na tyle pozwolili strażacy.

Koncert muzyki poważnej przeniesiono do Teatru Wielkiego, koncert muzyki filmowej na MTP, rewię łyżwiarską przeniesiono na listopad, galę sportów walki na kwiecień, koncert zespołu Dżem zawieszono, a występ rapowego zespołu BOR odwołano w ogóle...

Chodzi o przepisy przeciwpożarowe. Już od jesieni wiadomo, że Arena nie spełnia norm bezpieczeństwa. Hala nie ma systemu oddymiania, ma za małą strefę pożarową, niewystarczająco drożne korytarze ewakuacyjne. POSiR przygotowywał się do remontu. Sprawę prowadziły Poznańskie Inwestycje Miejskie, a konkretnie Maciej Mielęcki, były wicedyrektor POSiR-u. Miał zataić, że projekt przygotowany przez rzeczoznawcę nie został zaakceptowany przez strażaków i mimo to odebrał prace. Dziś nie pracuje już w PIM-ie. Badana jest jego odpowiedzialność cywilna i karna w tej sprawie.

- Dopiero w styczniu dowiedzieliśmy się, że projekt nie został zaakceptowany. Na początku lutego Straż Pożarna ponownie kontrolowała Arenę, a w połowie lutego otrzymaliśmy negatywną rekomendację dotyczącą organizacji imprez masowych

- tłumaczy Błażej Daracz, rzecznik prasowy POSiR-u.

Nad dostosowaniem Areny do aktualnych przepisów pracuje teraz specjalny miejski zespół. Przeprowadzono symulację zadymienia z udziałem uczniów pobliskich szkół, próbną ewakuację widowni. Specjalistyczna firma zewnętrzna zbadała zachowanie się dymu. Wszystko po to, by dać dowód, że system oddymiania nie jest Arenie potrzebny.

- To specyficzny budynek. Kopuła jest tak wysoka, że dym znajduje ujście, po prostu unosi się w górę - przekonuje Daracz.

Zdecydowano, że w Arenie zamontowane zostaną kurtyny oddymiające oraz pełna sygnalizacja dróg ewakuacyjnych. Miasto przekonuje strażaków, że to wystarczy.

- Zaproponowane rozwiązania zostały wstępnie przyjęte

- potwierdza Sławomir Brandt, rzecznik komendy wojewódzkiej Straży Pożarnej.

Zgodę musi wydać jeszcze komenda miejska. W środę planowano spotkanie w tej sprawie z komendantem miejskim. Ten przekazał jednak, że nie ma czasu spotkać się z przedstawicielami magistratu.

- Remont trwa. Działamy według kierunków uzgodnionych ze strażą pożarną. Prace zajmą nam jeszcze dwa tygodnie. Następnie remont będą musieli odebrać strażacy - mówi Paweł Śledziejowski, prezes Poznańskich Miejskich.

Arena zacznie w pełni działać nie wcześniej niż za trzy, cztery tygodnie.

Działacze sportowi i radni przekonują tymczasem, że Poznaniowi jest potrzebna nowa hala widowiskowo-sportowa, która pomieści kilkanaście tysięcy widzów.

- Jesteśmy jedyną aglomeracją miejską w Polsce, która została bez takiej hali

- mówi Tomasz Szponder, prezes poznańskiego AZS-u.

Radna Lidia Dudziak, z komisji kultury RM jest tego samego zdania. Nowa hala powinna powstać.

- Dobrą lokalizacją jest teren po stadionie Szyca, który jest własnością dewelopera TK Development. Miasto mogłoby go pozyskać na zasadzie wymiany - mówi Lidia Dudziak.

- Proponowaliśmy to, ale władze nie były chętne. Drugą opcją była sprzedaż terenu. Miasto zaproponowało jednak kwotę, która nas nie satysfakcjonowała

- mówi Zygmunt Chyla, prezes TK Development.

Miastu nie śpieszy się z tym ponieważ w tej chwili hali i tak nie zamierza budować.

- Hala jest potrzebna, ale w obecnej sytuacji finansowej miasta, jej budowa jest mało realna - mówi Tomasz Lewandowski, zastępca prezydenta.

*****

Arena

Kogo przekona "dym ulatujący w górę" - komentuje Karolina Koziolek
Poznań nie ma co liczyć na budowę hali widowiskowo-sportowej. W obecnej sytuacji finansowej miasta to niemożliwe. Nie ma też woli politycznej, wszak obecny prezydent już w kampanii zapowiadał, że dużych inwestycji sportowych nie będzie popierał.

Miasto musi zadowolić się tym co ma. A ma Arenę. Odpowiedź na pytanie czy powinniśmy inwestować w ten obiekt musi być jasna: tak. Arena jest pod ochroną konserwatorską, a to oznacza jedno: nikt jej nie zburzy i stać będzie na Łazarzu choćby nie jeden, a trzech laureatów Oscarów przekonywało, by ją zburzyć.

Zadziwia więc postawa niektórych (byłych już) miejskich urzędników. Dzięki ich niefrasobliwości Arena nie działa, nie mamy nawet tego. Nie zagra Dżem, 20 tys. dzieci nie zobaczy Disneyowskiej rewii na lodzie. Teraz tylko nadzieja w tym, że straż wyda zgodę na użytkowanie, że przekona ją „dym uciekający w górę”.

*****

Extra Gala Poznań Fight Night w Arenie

Karolina Koziolek

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.