Znamy nazwiska niektórych osób, które pisały donosy na Wilhelma Szewczyka: historyk Kazimierz Popiołek, pisarze Stanisław Broszkiewicz i Andrzej Wydrzyński, dziennikarze Bolesław Surówka i Aleksandra Wójcik-Birek. Zanim ich pochopnie ocenimy, spójrzmy, co pisali. Informator „Lech” pisał: „Szewczyk mówi, że trzeba umieć znaleźć dla siebie miejsce, aby jak najlepiej służyć sprawie polskiej na Śląsku”. A „Trawicz” uważał, że Szewczyk zachował chadecko-prawicowe przekonania.
Archiwa IPN
Znamy nazwiska niektórych osób, które pisały donosy na Wilhelma Szewczyka: historyk Kazimierz Popiołek, pisarze Stanisław Broszkiewicz i Andrzej Wydrzyński, dziennikarze Bolesław Surówka i Aleksandra Wójcik-Birek. Zanim ich pochopnie ocenimy, spójrzmy, co pisali. Poznamy też innego Szewczyka, niż chcą tego dzisiejsi adwersarze, próbując wyrzucić go z publicznej przestrzeni. Bo rzekomo służył tylko reżimowi.
Chodzi o lata 40. i 50. Szewczyk, literat i społecznik, był już po przejściach z władzą, która wyrzuciła go z Radia Katowice, ze stanowiska kierownika literackiego Teatru Śląskiego, zamknęła redagowaną przez niego „Odrę” - nie było wydania bez ingerencji cenzury, bo rocznicę powstania Armii Czerwonej uczcił tylko krótką wzmianką.
Literatura najważniejsza
Informator „Lech” to pseudonim Kazimierza Popiołka, potem organizatora i pierwszego rektora Uniwersytetu Śląskiego. Jego kontakty z Szewczykiem były bardzo osobiste. Popiołek bywał u niego w domu, słuchał zwierzeń. Tę bliskość wymusiła na nim bezpieka.
Szewczyk prosił Popiołka o książki, które mógłby wysłać do Bonn, bo w zamian otrzyma publikacje o Śląsku wydane w Niemczech. A te kontakty Szewczyka z zagranicą długo były podejrzane dla bezpieki.
Popiołek był po wojnie dyrektorem Instytutu Śląskiego. „Rozmawiałem z Szewczykiem. Mówił, że Niemcy muszą zostać zjednoczone, tego nie da się w żaden sposób zatrzymać” - napisał w 1954 r. I otrzymał zadanie: ustalić, z kim kontaktuje się Szewczyk w Niemczech. Wykonał je.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień