Anwil Włocławek znów zagra o medale w Tauron Basket Lidze

Czytaj dalej
Fot. Łukasz Capar
FREL

Anwil Włocławek znów zagra o medale w Tauron Basket Lidze

FREL

Wielki powrót Anwilu! Po sezonie, o którym każdy chciałby szybko zapomnieć, drużyna znów zagra o medale.

Wilki Morskie Szczecin - Anwil 75:83

Kwarty: 19:11, 23:24, 14:13, 10:18, dogrywka 9:17
WILKI MORSKIE: Robinson 15 (3), Gaines 10 (1), Aiken 10 (1), Nowakowski 2, Garbacz 0 oraz Kikowski 13 (1), Leończyk 10 (1), Brown 8, Nikolic 5, Galdikas 2, Majewski 0.
ANWIL: Jelinek 16, Dmitriew 11 (1), Łączyński 8 (1), Bristol 4, Chyliński 2 oraz Andjusic 28 (6), Skibniewski 6 (2), Tomaszek 5, Stelmach 3 (1).

Wygrywając walkę z Wilkami Morskimi 3-1, włocławianie znów odgrywają bardzo ważną rolę w Tauron Basket Lidze. Już teraz całemu zespołowi Anwilu należą się wielkie gratulacje, bo wykonali plan w stu procentach. Przed sezonem planem minimum był awans do play off, a szczytem marzeń była walka o jeden z medali. I to już jest faktem!

Jak się okazuje, budowa koszykówki we Włocławku niemal od nowa nie byłaby możliwa bez wsparcia miasta, które wzięło na siebie ten ciężar, wsparło klub finansowo, wspólnie z wiernym sponsorem Anwilem S.A. Teraz może świętować spektakularne zwycięstwo. Bo już teraz Anwil jest zwycięzcą tego sezonu, niezależenie od tego, jak rywalizacja w półfinale się zakończy.

Pod względem czysto sportowym nadarza się okazja do rewanżu z Rosą Radom, nie tylko za porażki w tym sezonie, ale przede wszystkim za przegraną w ćwierćfinale sezonu 2013/2014 po pięciu meczach. Rosa pokonała w ćwierćfinale Polfarmex Kutno 3-0, ale we wszystkich meczach rywalizacja była bardzo zacięta.

Walka Anwilu z Rosą rozpocznie się w czwartek (początek o godz. 20.00) i, niestety, włocławianie nie będą mieć przewagi własnego parkietu. Pierwszy, drugi (sobota) i ewentualnie piąty mecz będą rozegrane w Radomiu (gra się do trzech zwycięstw), więc Anwil przynajmniej raz musi wygrać na wyjeździe.

Ale pora chyba skończyć z biadoleniem, że włocławianie grają gorzej na wyjazdach. Potrafili wygrać najważniejszy mecz w sezonie w Szczecinie, choć przez jego większość nic nie układało się po myśli Anwilu, grającego jeszcze bez Bartosza Diduszko.

Zespół po raz kolejny w tym sezonie pokazał charakter oraz rzecz chyba najważniejszą: że nie odpuszcza do końca. Nikt nie może nawet pomyśleć, że z Anwilem gra się łatwo i to kolejny dowód, że zespół wrócił na swoje miejsce w polskiej koszykówce.

Kto wie, czy po doskonałym występie w Szczecinie Anwil nie będzie miał „czarnego konia” w swoim składzie.

Ten „koń” nazywa się Danilo Andjusic, który w wielu meczach zawodził, ale wygląda na to, że w najlepszym momencie jego forma wróciła. Dla tych, którzy nie wierzyli w jego opowieści o ponad 30 pkt. rzuconych w silnych ligach Hiszpanii, Włoch czy Serbii odpowiedział w sposób najlepszy z możliwych.

I wydaje się, że to nie było jego ostatnie słowo.

FREL

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2025 Polska Press Sp. z o.o.

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji z niniejszej strony internetowej, w tym ze znajdujących się na niej publikacji, przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody Polska Press Sp. z o.o. w Warszawie jest niedozwolone. Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są tutaj.