Policjantom i prokuratorom w trudnych przypadkach z pomocą przychodzi nauka. Laboratoria kryminalistyczne, wysokiej klasy eksperci. W poznaniu prawdy może pomóc nawet… odcisk ucha na drzwiach. Serial "Kryminalne zagadki Las Vegas" to nie fikcja. Równie ciekawe odcinki można nakręcić także w Katowicach.
Odcisk warg, ucha, zapach, ślina, krew - pozwalają poznać prawdę
Kilka lat temu regionem wstrząsnęła sprawa pielęgniarek z katowickiego szpitala, które na nocnym dyżurze pozowały do zdjęć z wcześniakiem w kieszeni fartucha. Badania antropologiczne w tym śledztwie przeprowadzała sława polskiej kryminalistyki prof. Bronisław Młodziejowski, prezes Polskiego Towarzystwa Kryminalistycznego. To także on obalił ekspertyzy pięciu innych ośrodków w sprawie napadu w 1999 roku na Makro Cash and Carry w Zabrzu, gdzie skradziono ponad 1,3 mln zł. O to przestępstwo oskarżono Krzysztofa R., Marka P. i Adama R. Prokuratura dysponowała nagraniami z monitoringu. Na taśmach utrwalony został przebieg napadu i jego sprawcy. Dzięki porównaniu przez profesora wzrostu sprawców i podejrzanych oraz budowy ich uszu trzej mężczyźni zostali przez gliwicki Sąd Okręgowy uniewinnieni.
Naukowcy ciągle przychodzą z pomocą śląskim prokuratorom i policjantom. Dzięki ich badaniom złapanie przestępcy może umożliwić włos, zapach, ślina na niedopałku papierosa, odcisk ust na kieliszku, nitka ze swetra. To samo dotyczy identyfikacji osób na podstawie nie tylko odcisków palców, ale też warg, ucha, a także DNA, zapachu.
Przed laty w rejonie Katowic, Gliwic, Bielska Białej i Łodzi zdarzyła się seria włamań do mieszkań i domków jednorodzinnych. Ich scenariusz był nieomal identyczny. Pod nieobecność właścicieli rabusie wypychali drzwi lub okno, wchodzili do środka, penetrowali wnętrze i wynosili pieniądze i cenne przedmioty. Przestępcy upatrzyli sobie osiedle w jednej z gliwickich dzielnic, gdzie domki zajmowali inżynierowie sprowadzeni na Śląsk ze Stanów Zjednoczonych. Pewnego dnia nie zauważyli, że ktoś jest w domu. Pobili właściciela i okradli go. Przestępcy wpadli, bo jeden z nich, podsłuchując pod drzwiami, zostawił na nich odcisk ucha. Podczas przesłuchania był zszokowany, że w ogóle to może być dowodem w sprawie.
Katarzyna W. z Sosnowca na widelcu biegłych była bez szans
Katarzyna W. z Sosnowca, która kilka miesięcy temu została skazana prawomocnie za zabicie swojej córki Magdy także przegrała z biegłymi kryminalistyki. Śledztwo, a potem proces, opierały się na poszlakach. Być może kobieta nie odpowiedziałaby za śmierć półrocznej dziewczynki, gdyby nie lekarze. To oni przemówili w imieniu zmarłej. Ich argumenty nie były do obalenia przez obronę. Przedstawili drobiazgowo mechanizm śmierci maleństwa. Wykluczyli wersję wydarzeń przedstawioną przez Katarzynę W.
Śledczym w tej sprawie pomagali też biegli informatycy. To oni ujawnili, że kobieta w wyszukiwarce sprawdzała ceny trumien, pogrzebu, kremacji niemowlaka, wysokość zasiłku pogrzebowego. Pomogli tutaj także specjaliści z zakresu telekomunikacji.
Ci ostatni dostarczyli dowodów również w sprawie zabójstwa byłego wiceministra Eugeniusza Wróbla. Jego poćwiartowane zwłoki znaleziono w zalewie koło Rybnika. Dzięki prześledzeniu logowania się telefonu komórkowego syna zabitego policjanci podważyli jego alibi i udowodnili mu winę.
Najstarszym dowodem w kryminalistyce są odciski palców. Jednak nie tylko one mają indywidualne, typowe dla jednej osoby cechy. Podobnie jest z uchem i tzw. czerwienią warg, czyli po prostu z ustami. Jeden z przestępców w województwie śląskim został ujęty, bo podczas włamania... zachciało mu się jeść. Zjadł kanapkę i nie pomyślał, że na jej resztkach zostawia odcisk zębów.
Benzyna i podpalenia to sposób na pozbycie się zapachu
Bardzo popularnym dowodem jest tzw. ślad zapachowy. Dlatego też sprawcy przestępstw np. często polewają siedzenia benzyną i palą samochody, którymi się poruszali. Każdy człowiek pozostawia swój zapach. Ów odorek jest "zbierany" na wacik i zamykany w szczelnym pojemniku. Do identyfikacji używane są "atestowane" psy.
Kryminalistyczną codziennością są także badania kodu DNA. Można go wyseparować z włosów, skóry, śliny, spermy, krwi. Tę technikę wykorzystano podczas śledztwa w sprawie napadu na konwój w sosnowieckim Zagórzu, gdzie zginęli konwojenci. Jeden ze sprawców parę miesięcy po tym zdarzeniu wyleciał w powietrze wraz z samochodem, którym jechał. Ciało było zmasakrowane i jego identyfikacja była niemożliwa. Dzięki badaniom DNA śląscy prokuratorzy ustalili z całą pewnością, że denat był właśnie osobą poszukiwaną listem gończym.
Także na podstawie badań genetycznych ustalono matkę dziecka porzuconego na dworcu kolejowym w Olkuszu. Znaleziony tam noworodek miał na sobie pozostałości łożyska. Wytypowano kobietę, która mogła być matkę. Porównano jej krew z łożyskiem i sprawa się wyjaśniła.
Śledczym z pomocą przychodzi także tzw. trasologia. Ten dział kryminalistyki to nic innego jak badanie indywidualnych śladów i cech na metalowych elementach. W praktyce oznacza to, że porównuje się np. siekierę, którą popełniono morderstwo ze śladami jakie to narzędzie pozostawiło na ciele ofiary. Chodzi np. o wgięcia i wyszczerbienia.
Owijają broń nylonowym workiem, by nie zgubić łusek
Podobnie badana jest broń i amunicja. Każdy pocisk przy wystrzale zostaje naznaczony cechami indywidualnymi lufy. Podobne ślady zostają na łusce. W przypadku pistoletów (odwrotnie niż przy rewolwerach) łuski przy strzale wypadają na zewnątrz broni. Przestępcy bardzo uważają, aby ich nie zgubić. Niektórzy z nich radzą sobie z tym problemem... owijając broń nylonowym woreczkiem.
Matką kryminalistyki jest medycyna sądowa. Pierwsza udokumentowana sekcja zwłok została przeprowadzona w 44 roku p.n.e. Zrobił to medyk Antistius na zwłokach Juliusza Cezara. Za pierwszy podręcznik kryminalistyki uznaje się chińskie dzieło pt. "Oczyszczanie ze zła" z XIII wieku. Kryminalistyka w Europie jako nauka rozwinęła się dopiero wówczas, kiedy... zakazano tortur, które były bardzo skutecznym sposobem zachęcania do przyznania się do winy. Liderami w kryminalistyce są obecnie Amerykanie.
W naszym regionie przy Komendzie Wojewódzkiej Policji działa laboratorium kryminalistyczne. Jednak przy śledztwach i procesach wykorzystywani są też biegli z innych ośrodków, w tym Krakowa i Warszawy.
Kryminalistyka w Polsce
1919 rok - Polska Policja Państwowa zaczęła w Warszawie tworzyć zbiory kart daktyloskopijnych, broni palnej, narzędzi włamywaczy, falsyfikatów, zdjęć z miejsc zbrodni
1937 rok - Laboratorium Kryminalistyczne ma już zbiór 635 tys. kart daktyloskopijnych
1945 rok - pierwszą placówką kryminalistyczną, która powstała w powojennej Polsce, była Sekcja Naukowo-Technicznej Ekspertyzy. Działała w Wydziale Służby Kryminalno-Śledczej KG MO. Wykonywała ona jedynie badania daktyloskopijne oraz dokumentów
1949 rok – likwidacja sekcji
1954 rok - w Oddziale Śledczym KG MO zorganizowano Wydział Naukowo-Techniczny, składający się z Sekcji Terenowej oraz Laboratorium Ekspertyz
15 maja 1955 roku - został utworzony Zakład Kryminalistyki w Oddziale Śledczym KG MO
1958 rok - zmieniono nazwę placówki na Zakład Kryminalistyki KG MO o randze oddziału. Wraz ze zmianą nazwy rozszerzono merytoryczną działalność zakładu
kwiecień 1989 roku - Minister Spraw Wewnętrznych Zarządzeniem nr 25/89 powołał Instytut Kryminalistyki MSW podległy Komendantowi Głównemu Milicji Obywatelskiej
1990 rok - w wyniku reorganizacji struktur Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, której efektem była między innymi likwidacja Milicji Obywatelskiej i powołanie Policji, rozwiązano Instytut Kryminalistyki MSW, tworząc Biuro Techniki Kryminalistycznej KGP oraz Centralne Laboratorium Kryminalistyczne Policji
1991 rok – połączenie tych instytucji i powołanie Oddziału Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Departamentu Policji Kryminalnej
1992 rok – przekształcenie oddziału w Centralne Laboratorium Kryminalistyczne KGP
1 kwietnia 2011 roku - Centralne Laboratorium Kryminalistyczne Komendy Głównej Policji zakończyło swoją działalność, a wszelkie jego zasoby zostały przekazane do nowo utworzonego Instytutu Badawczego - Centralne Laboratorium Kryminalistyczne Policji