Rydzewo. Pojawili się we wtorek w południe. Weszli na posesję. Po chwili słychać było huk. Mieszkańcy mówią o wystrzałach, ale to mogły być granaty hukowe
We wtorek na jednej z posesji w Rydzewie (gmina Drawsko Pomorskie) pojawili się funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego, Służba Celna i policjanci. Czego szukali? Tego nie wiadomo. Z relacji mieszkańców Rydzewa wiemy natomiast, że prawie dokładnie o godz. 12 na terenie posesji na skraju wsi słychać było wybuchy, które postawiły wszystkich na nogi. Kilka osób chciało pójść, zobaczyć co się tam stało, ale funkcjonariusze nie dopuszczali nikogo w pobliże ogrodzenia.
St asp. Maciej Zieliński, rzecznik komendanta powiatowego policji w Drawsku Pomorskim potwierdził wprawdzie, że taka akcja miała miejsce, ale stwierdził, że nie jest upoważniony do udzielania informacji na ten temat i odesłał nas do CBŚ.
Gdy w środę udało nam się skontaktować z Biurem Prasowym CBŚ w Warszawie usłyszeliśmy: - Akcja rzeczywiście była, ale ze względu na charakter sprawy nie możemy udzielić żadnej informacji na ten temat.
Od mieszkańców Rydzewa wiemy natomiast, że funkcjonariusze przebywali na posesji do późnego wieczora. Jedna z mieszkanek poderzała, że przeszukiwali hale produkcyjne, a później wózek widłowy ustawił na rampie kilka paczek. Następnego dnia rano pakunków już nie było.
Przeszukiwana przez funkcjonariuszy posesja to dawne magazyny Gminnej Spółdzielni w Drawsku Pomorskim. Obiekt został już dawno sprzedany. Przez jakiś czas - było to kilkanaście lat temu - była tam pieczarkarnia. Ale tamten zakład też dawno już nie funkcjonuje.
Obiekt robi wrażenie opuszczonego, ale jest dobrze zabezpieczony przed osobami postronnymi. W środę rano wszystkie bramy były szczelnie zamknięte, i wydaje się, że w środku nie było nikogo.