Agnieszka Pomaska o prezentach przedwyborczych: "Każdy lubi, tylko nie każdy pamięta, że worek z prezentami nie jest bez dna"

Czytaj dalej
Fot. Przemyslaw Swiderski
Ryszarda Wojciechowska

Agnieszka Pomaska o prezentach przedwyborczych: "Każdy lubi, tylko nie każdy pamięta, że worek z prezentami nie jest bez dna"

Ryszarda Wojciechowska

O tym, czy Magdalena Adamowicz wystartuje w wyborach do Europarlamentu i czy Rafał Trzaskowski mógłby być kandydatem PO na prezydenta RP, mówi Agnieszka Pomaska, posłanka Platformy Obywatelskiej.

PiS znowu zepchnęło opozycję do narożnika. Wszyscy dyskutują tylko o piątce Jarosława Kaczyńskiego.
Częściej spotykam się z tym, że wyborcy mają PiS-u dosyć. Wiele osób zaczepia mnie na ulicy i chce rozmawiać o kolejnych skandalach, które wywołuje Prawo i Sprawiedliwość. O spółce Srebrna, o układzie Kaczyńskiego i o wykorzystywaniu przez PiS prokuratury do celów politycznych. Dla wielu ludzi piątka Kaczyńskiego to tak jak powiedziała ostatnio posłanka Mucha: dwie wieże, koperta, Kujda, PCK i KNF - pięć razy panika. Przecież propozycje PiS nie mają nic wspólnego z najbliższymi wyborami do Parlamentu Europejskiego. W najbliższych wyborach Polacy będą głosowali 26 maja za tym, czy Polska obierze kurs europejski, czy nadal będzie, jak teraz, na kursie antyeuropejskim. Partia prezesa Kaczyńskiego boi się rozmowy na ten temat. Stąd „prezenty”, jak mówi o tych obietnicach PiS wicepremier Beata Szydło.

A może PiS lepiej zdiagnozowało to, czego chcą Polacy? Polacy chcą prezentów, bo kto ich nie lubi?
Każdy lubi, tylko nie każdy pamięta, że worek z prezentami nie jest bez dna. Gdyby rządząca partia była odpowiedzialna, mówiłaby także o tym, jak przy takim rozdawnictwie Polska będzie wyglądać za pięć czy dziesięć lat. A nie tylko próbowała w ten sposób ratować swoje dzisiejsze wizerunkowe problemy. PiS ma kłopot z układem Kaczyńskiego, prokuratura ma kłopot ze Srebrną. Są doniesienia o wykorzystywaniu kolejnych spółek Skarbu Państwa do własnych partyjnych interesów. Dlatego partia Jarosława Kaczyńskiego sięga po takie sztuczki. I wystrzelała się z tych swoich PR-owych pomysłów jeszcze przed wyborami do PE. W tym roku przed nami jeszcze wybory do Sejmu i Senatu. I co wtedy obieca?

Pieniądze popłyną do kieszeni przed jesiennymi wyborami. To wystarczy, żeby część elektoratu uznała, że prezes Kaczyński to jednak zbawca narodu, choć jeszcze nie emerytowany.

Prezes Kaczyński chce być Świętym Mikołajem. Ale z takim sumieniem świętym być nie można. Przypomina nieobecnego w domu ojca, który prezentami chce zaspokoić brak podstawowych potrzeb dzieci.

A Platforma Obywatelska zdiagnozowała te inne potrzeby Polaków?
Problemy widzimy w wielu sferach. Rozdawaniem pieniędzy nie załatwi się wszystkiego. Chciałabym zapytać panią minister Zalewską o jeden pozytywny skutek tak zwanej reformy edukacji, którą my nazywamy deformą. Przecież poza jednym wielkim bałaganem w edukacji, przepełnionymi szkołami i fatalnym programem nie przyniosła nic dobrego. Chciałabym zapytać premiera Morawieckiego o problem niskiej aktywności zawodowej, zwłaszcza kobiet. Praca jest przez ten rząd coraz niżej ceniona.

Jak to? Przecież nawet bezrobotny jest zaopiekowany na tyle, że dostaje 20 tysięcy złotych na rozwój działalności gospodarczej.
Pod warunkiem, że nazywa się Kacper Płażyński i jest w PiS. Oczywiście, żartujemy. Ale sprawa jest dużo poważniejsza. Na rynku problemu z dobrą pracą nie mają ci, którzy przyklaskują partii rządzącej i przyklejają się do niej. Znajdują zatrudnienie m.in. w Enerdze, Orlenie, PZU i innych spółkach Skarbu Państwa. A ci, którzy nie załapią się do tych spółek, wysyłani są do PE, zostawiając za sobą bałagan, jaki zrobili, jak na przykład minister Zalewska czy wiceminister Jaki.

Ale ze strony opozycji nie słyszę wyraźnego zapewnienia, że jak dojdzie do władzy, to taki nepotyzm się nie powtórzy.
Trudno zapewniać o rzeczach oczywistych. Takiego skoku na spółki Skarbu Państwa nie było w całym ostatnim trzydziestoleciu Polski. Na pewno jedną ze spraw do naprawienia jest powrót kompetentnych menedżerów w spółkach Skarbu Państwa. Bo zarządzanie przez partyjnych menedżerów odbija się na wynikach tych spółek. Widać, jak wyglądają kariery PiS-owskich działaczy na przykładzie chociażby pana Obajtka. Człowieka, który bez większego doświadczenia w zarządzaniu wszędzie chciał się sprawdzić i przechodził ze spółki do spółki. To karygodne. A ostatnio dla rzeczniczki wojewody pomorskiego Dariusza Drelicha specjalnie „zwolniło” się miejsce w Lotosie.

Może pani pochwalić coś z piątki Kaczyńskiego? Na przykład 500 plus na pierwsze dziecko?
My już dużo wcześniej to proponowaliśmy. Wnieśliśmy projekt pod głosowanie i powiedzieliśmy PiS: Sprawdzam. Warunek był jednak taki, że jedno z rodziców powinno pracować. Uznaliśmy bowiem, że kiedy dziecko dorośnie i świadczenia nie będą już napływać, jego niepracujący rodzice zostaną bez emerytury. To myślenie perspektywiczne, którego w PiS nie widać. Prawo i Sprawiedliwość zagłosowało wtedy przeciwko naszemu projektowi, w tym poseł Kaczyński.

Premier Mateusz Morawiecki nie martwi się o pieniądze na te obietnice i mówi, że mamy do czynienia z minicudem gospodarczym.
Panu premierowi nos wydłuża się coraz bardziej. Z tego, co słyszymy, pierwotna waloryzacja emerytur i rent w tym roku miała wynosić 3,26 proc. Ale żeby zapewnić pieniądze na tzw. trzynastkę, rewaloryzacja ma być mniejsza. Mówiąc wprost, emeryci zrzucą się na kiełbasę wyborczą PiS. Jeśli ten fakt się potwierdzi, to będzie niebywały skandal.

Premier mówi, że jak ktoś jest bogaty i sumienie mu podpowiada, to nie bierze tych środków, np. 500 plus na każde dziecko.
Jeżeli taki apel pada ze strony premiera rządu, to ja chętnie zapytam Kacpra Płażyńskiego, czy sumienie pozwala mu brać 20 tysięcy z kasy dla bezrobotnych na działalność gospodarczą?

Inni bezrobotni też dostają finansowe wsparcie.
Wiem. I uważam, że ten program aktywizacji bezrobotnych ma wiele plusów. Ale ja pytam konkretnie Kacpra Płażyńskiego, który jest radnym i pobiera z tego tytułu dietę, a do niedawna pracował w spółce Skarbu Państwa. Odszedł stamtąd demonstracyjnie, bo ta praca przeszkadzała mu w karierze politycznej. Nawet jeśli prawnie jest wszystko OK, to czy moralnie również? Czy faktycznie uważa się za osobę bezrobotną, potrzebującą wsparcia z publicznych środków?

Ostatnio byliśmy świadkami „aresztowania” tablicy pt. układ Jarosława Kaczyńskiego, który wystawia Platforma. Marszałek Kuchciński twardą ręką trzyma opozycję.
Funkcjonowanie w dzisiejszej rzeczywistości sejmowej nie jest łatwe. Prawo jest przez marszałka notorycznie łamane. Ale nas to tylko motywuje. Wiemy, że nie możemy odpuścić. Jednym z naszych ruchów po wyborach będzie przywrócenie normalnej poselskiej debaty w Sejmie i prawidłowe uchwalanie prawa. Bo dzisiaj z Sejmu wychodzi wiele bubli prawnych, w tym takich jak choćby ustawa o IPN, za którą musieliśmy się wstydzić na całym świecie. Do tego procedury w Sejmie nie są przestrzegane. Zresztą marszałek Kuchciński nie prowadzi tej polityki samodzielnie, tylko jest na wezwanie Jarosława Kaczyńskiego. Druga osoba w państwie robi to, co chce poseł... bez żadnego trybu, pan z Nowogrodzkiej.

Ale Srebrna i tablica nie wpływają jakoś znacząco na sondaże dotyczące poparcia dla PiS.
To, że tak walczą z tą tablicą, usuwając ją z korytarza, to, że prezes Kaczyński schował się na miesiąc, dowodzi, że ta sprawa mocno ich dotknęła. A wysyłanie ministra Suskiego na odsiecz, by po prostu sprzed drzwi klubu PO tę tablicę ukradł, jest najlepszym na to dowodem.

Opozycja jeszcze dzieli miejsca na listach, a PiS już pokazało swoje wyborcze lokomotywy.
Zrobili to po to, żeby przykryć własne problemy. O swoich lokomotywach wyborczych poinformowali w nocy, pod siedzibą na Nowogrodzkiej. Gołym okiem było widać, jak to jest nieprzygotowane. Pan minister Joachim Brudziński do dziś nie wie, dlaczego kandyduje do PE? Nie wie także, czy jeśli wygra, to obejmie ten mandat. To nie jest poważne traktowanie wyborców.

Na Pomorzu z koalicją powalczą o mandaty Anna Fotyga i Jarosław Sellin z PiS...
Wystawienie niewidocznej w ogóle w ostatnich latach w Gdańsku Anny Fotygi i wiceministra Sellina, który widoczny jest głównie za sprawą walki z ECS, z którego większość gdańszczan jest dumna, to duży prezent dla nas. My traktujemy listy i wybory poważnie i zgodnie z kalendarzem wyborczym ogłosimy nazwiska naszych kandydatów. Potwierdził już chęć kandydowania Janusz Lewandowski, Jarosław Wałęsa...

A Magdalena Adamowicz, wdowa po prezydencie Gdańska?
Do niedzieli każdy musi się zdeklarować, czy chce kandydować. Czekamy więc na jej decyzję. Na pewno byłaby merytorycznym wsparciem, nie tylko ze względu na znajomość języków obcych, ale także swoją działalność naukową i pracę na Uniwersytecie Gdańskim.

Czy w Platformie tęsknią za Donaldem Tuskiem?
Bez wątpienia w Gdańsku Donald Tusk jest bardzo ważną postacią. Tu powstała Platforma Obywatelska, tu przewodniczący Rady Europejskiej miał do niedawna swoje biuro...

Nie pytam o archiwalia, tylko o 2020 rok. Chyba o prezydenturze się w partii rozmawia?
Na pewno liczymy na wsparcie Donalda Tuska w wyborach do PE i potem polskiego. Jestem przekonana, że Donald Tusk czuje wagę tych wyborów i to, że one są kluczowe dla przyszłości Polski. Te do Europarlamentu mniej, ale będą przetarciem przed wyborami jesiennymi. Co do wyborów prezydenckich, to Donald Tusk jest naszym naturalnym kandydatem. Ale za wcześnie jeszcze na prognozowanie...

W kuluarach Platformy mówi się też, że Rafał Trzaskowski mógłby być kandydatem PO w wyborach na prezydenta RP.
Dzisiaj Rafał Trzaskowski jest prezydentem Warszawy i widać, że się w tej roli dobrze odnajduje. Ale przez rok w polskiej polityce może się jeszcze tak wiele wydarzyć, że nie wykluczałabym żadnego scenariusza, także i tego.

Ryszarda Wojciechowska

Publicystka "Dziennika Bałtyckiego". W kręgu moich dziennikarskich zainteresowań jest zarówno polityka jak i kultura. Przeprowadzam wywiady z politykami różnych szczebli, od radnych po prezydentów Polski. Relacjonuję festiwale muzyczne i filmowe. Jestem autorką wielu rozmów z ludźmi sztuki, a także laureatką nagród Tygodnika "Angora" dla Dziennikarza Roku. Za swój sukces zawodowy uważam fakt, że od 30 lat pracuję w tym zawodzie i jestem nim nieustannie zafascynowana.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.