Maciej DejaTwitter: @mac_dej

Afery reprywatyzacyjnej ciąg dalszy. Nadzwyczajna sesja rady miasta [wideo]

Hanna Gronkiewicz-Waltz jest mocno krytykowana za tzw. aferę reprywatyzacyjną w stolicy. Fot. Michał Dyjuk Hanna Gronkiewicz-Waltz jest mocno krytykowana za tzw. aferę reprywatyzacyjną w stolicy.
Maciej DejaTwitter: @mac_dej

Nadzwyczajna sesja Rady Miasta Stołecznego Warszawy to kolejny odcinek serialu pt. „afera reprywatyzacyjna”. W roli głównej: Hanna Gronkiewicz-Waltz.

Prezydent stolicy na poniedziałkowej konferencji prasowej zwołała posiedzenie radnych na czwartek na godzinę 16.00 w Pałacu Kultury i Nauki. Wnioskowała też o powołanie w ratuszu specjalnej komisji, która miałaby przeanalizować wszystkie zwroty, których dokonano w latach 1990-2016.

Po zakończeniu jej przemówienia, nietypowego, bo przerywanym gwizdami, krzykami i śmiechem, radny PO Jarosław Szostakowski zgłosił wniosek o powołanie komisji, której zadaniem ma być wyjaśnienie reprywatyzacji dokonywanych w stolicy od 1990 roku.

- Nie wciągajcie nas w tę złodziejską aferę, nie chcemy brać w tym udziału - mówił radny PiS Cezary Jurkiewicz. - Dwanaście razy zwoływaliśmy sesje, podczas których mogliśmy zająć się tą sprawą, za każdym razem była pani nieobecna - dodawał Jurkiewicz.

Radny PiS skrytykował również prezydent za atakowanie zmarłego Lecha Kaczyńskiego, byłego prezydenta Warszawy. - Ktoś tu chyba zaczyna tańczyć na trumnach. Nieładnie, pani prezydent - mówił o sugestiach Gronkiewicz-Waltz, że nieuczciwi urzędnicy, którzy stoją za aferą, zostali zatrudnieni właśnie przez Lecha Kaczyńskiego.


Wideo: "Na tej sali jestem osobą najbardziej zainteresowaną wyjaśnieniem tej kwestii". Gorące posiedzenie Rady Warszawy ws. reprywatyzacji

źródło: TVN24/x-news

- Utraciła pani nie tylko wiarygodność, ale i przyzwoitość - zarzucał Piotr Guział, radny z Ursynowa. Lider Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej dodawał, że „matką wszystkich afer“ była sprawa odzyskania kamienicy przy ulicy Noakows-kiego 16 przez męża Hanny Gronkiewicz-Waltz. - To nie jest afera reprywatyzacyjna. To jest afera Waltzów, a niedługo będzie aferą Platformy Obywatelskiej - zarzucał Guział. - W każdym cywilizowanym kraju po ujawnieniu takiej afery składa się dymisję - podkreślał Guział.

„Dymisja, dymisja“ - zareagowali żywiołowo zgromadzeni. Tych było zresztą zdecydowanie mniej niż przed przerwą, gdyż po wyjściu z sali niektórzy nie zostali już na nią wpuszczeni. Pracownicy PKiN tłumaczyli, że ze względów bezpieczeństwa. Oburzeni mieszkańcy podejrzewali, że prezydent nie chciała, by jej przeszkadzano.

Do późnych godzin w ratuszu trwała sesja i awantura.

Z kolei nieprawidłowości przy zwrocie nieruchomości zgłaszają prokuraturze burmistrzowie warszawskich dzielnic Śródmieście i Praga-Północ.

- Przygotowaliśmy pierwsze sześć zawiadomień do prokuratury. To nie są sprawy nieznane ratuszowi - mówił burmistrz Śródmieścia Piotr Kazimier-czak. - Wstrzymujemy zwrot trzech kamienic, bo to są przypadki budzące ogromne wątpliwości - podkreślał Wojciech Zabłocki, burmistrz dzielnicy Praga-Północ, zaznaczając, że wcześniej stołeczna prokuratura, podobnie jak ratusz, nie traktowała tych sygnałów poważnie. W czwartek w prokuraturze krajowej utworzono specjalny zespół ds. reprywatyzacyjnych w Warszawie.

Czarę goryczy z nieprawidłowościami reprywatyzacyjnymi przelała sprawa działki przy PKiN, pod dawnym adresem Chmielna 70. Mimo że jej właściciel ze względu na odszkodowanie, które w latach 50. otrzymał od Polski rząd duński, nie miał praw do działki, została ona przejęta przez klientów mecenasa Roberta Nowaczyka (m.in. jego siostrę). Wartość parceli, na której może powstać 245-metrowy wieżowiec, to około 160 mln zł.

Autor: Maciej Deja

Maciej DejaTwitter: @mac_dej

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.