8-letni kierowca mercedesa zginął w wypadku na ulicy Traugutta w Toruniu
38-letni kierowca zginął na ulicy Traugutta w Toruniu. Prowadzony przez niego mercedes roztrzaskał się na słupie trakcji tramwajowej.
Do wypadku na ulicy Traugutta doszło w poniedziałek około godziny 22. Mercedes prowadzony przez 38-latka jechał w stronę osiedla Rubinkowo.
Policja szuka świadków
Kierowca z nieznanych jeszcze przyczyn stracił nagle panowanie nad pojazdem, zjechał z jezdni, wpadł na torowisko i z impetem uderzył w słup trakcji tramwajowej. Wbił się on w bok samochodu i pojazd dosłownie owinął się wokół niego. Kierowca mercedesa zginął na miejscu. Stopień zniszczenia samochodu świadczyć może o dużej prędkości.
Ale to tylko przypuszczenia. Teraz policjanci pod nadzorem prokuratora wyjaśniać będą przyczyny i okoliczności tej tragedii. Prowadzący postępowanie szukają świadków poniedziałkowego wypadku.
- Proszeni oni są o osobisty lub telefoniczny kontakt z Wydziałem Dochodzeniowo-Śledczym Komendy Miejskiej Policji w Toruniu, przy ulicy Grudziądzkiej 17, tel. (56) 641 26 07 lub 112 - mówi Wojciech Chrostowski z toruńskiej policji.
W listopadzie 2015 roku dokładnie w tym samym miejscu doszło do podobnej tragedii. Po uderzeniu w słup trakcji tramwajowej zginął wtedy kierowca osobowej mazdy. Dwóch pasażerów tego pojazdu zostało rannych i trafiło szpitala.
Niestety, już wiadomo, że pod względem liczby wypadków, ta jesień będzie fatalna. Tylko w ciągu ostatnich kilku dni wydarzyło się tragedii.
Zginął instruktor nauki jazdy
Ta czarna seria zaczęła się w miniony piątek w południe na drodze krajowej nr 15 w miejscowości Czerniak, w powiecie mogileńskim.
Kierowca jadącej w stronę Strzelna ciężarówki nie zachował bezpiecznej odległości od jadącej przed nim innej ciężarówki. Chcąc uniknąć zderzenia, zjechał na przeciwległy pas ruchu, gdzie uderzył bokiem w nadjeżdżającą z naprzeciwka toyotę nauki jazdy. Dodatkowo toyota odbiła od jadącego za nią busa. Na miejscu śmierć poniósł 52-letni instruktor jazdy, natomiast 44-letnią kursantkę przewieziono do szpitala.
W sobotę w Łowiczku w pobliżu Aleksandrowa Kujawskiego kierujący peugeotem 29-latek zignorował prawdopodobnie znak „stop” i wjechał wprost pod koła samochodu ciężarowego. Śmierć na miejscu poniosła 27-letnia pasażerka peugeota. Kierowca tego auta i pozostali jego pasażerowie trafili do szpitala. Również w sobotę w Unisławiu na zakręcie drogi uderzył w drzewo 27-latek jadący motocyklem. Zmarł w szpitalu.
Do kolejnej tragedii doszło niestety w poniedziałek. Tam o 7 rano w miejscowości Święte na drodze krajowej nr 5 w powiecie świeckim 61-letni kierowca golfa na łuku drogi wpadł w poślizg, zjechał na przeciwległy pas ruchu i zderzył się z volkswagenem transporterem. Zginął prowadzący golfa, a trzej pasażerowie transportera zostali przewiezieni do szpitala.
Dwie osoby zginęły natomiast we wtorek miejscowości Bzowo na drodze krajowej nr 91 w powiecie świeckim. Kierujący bmw na prostym odcinku drogi również wpadł w poślizg, a następnie zjechał na przeciwległy pas ruchu zajeżdżając drogę peugeotowi kierowanemu przez 28-latkę. Prowadzący oba auta zginęli.
Natomiast w środę doszło do tragedii na drodze w miejscowości Czekanowo w pobliżu Brodnicy. 37-letni kierowca skody z niewyjaśnionych przyczyn zjechał na pobocze i uderzył w drzewo. Nie żyje.
- Pamiętajmy, że o tej porze roku warunki pogodowe są zmienne, opady deszczu powodują, że nawierzchnia drogi jest śliska, a droga hamowania się wydłuża - apelują kolejny raz policjanci z naszego województwa.
Niestety, policyjne statystyki wskazują, że więcej wypadków na naszych drogach nie jest tylko jesienią.
- Od początku roku do końca września na kujawsko-pomorskich drogach doszło do 714 wypadków, w których zginęły 164 osoby - wylicza Kamila Ogonowska z Zespołu Prasowego Komendanta Wojewódzkiego Policji w Bydgoszczy. - W tym samym okresie 2018 roku w Kujawsko-Pomorskiem odnotowano 675 wypadków drogowych, 114 ofiar śmiertelnych i 738 osób rannych.
Zdaniem Bogusława Bacha, szefa Toruńskiej Akademii Jazdy, polscy kierowcy są ciągle słabo przygotowywani w trakcie kursu na prawo jazdy. Natężenie ruchu rośnie, wzrasta liczba tragicznych wypadków, a wciąż nie ma obowiązku dodatkowego szkolenia.
- Chodzi na przykład o uświadomienie, jak niebezpieczne są poślizgi, jak prowadzić pojazd, aby w nie nie wpadać i co zrobić, gdy już do tego dojdzie - dodaje Bogusław Bach.