Wkrótce w Zielonej Górze ruszy budowa nowego zakładu Ideal Automotive. Wstępnie mają tam zatrudniać od 200 do 400 pracowników. Liczba może wzrosnąć do 800.
Kilka dni temu w niemieckim Bambergu delegacja z Zielonej Góry z prezydentem Januszem Kubickim na czele świętowała oficjalne zawiązanie współpracy z niemiecką firmą Ideal Automotive.
W czwartek firma otrzymała pozwolenie na budowę. Według kalendarza produkcja powinna ruszyć 15 marca.
Zakład zajmuje się projektowaniem i budową wnętrz bagażników, a także obić tylnych siedzeń. Roczne obroty firmy wynoszą od 200 do 400 mln euro. Obecnie zatrudnia w swoich zakładach 4,5 tysiąca osób. Najnowszy obiekt firmy ma powstać w Zielonej Górze.
Niemcy kupili 8 hektarów działki, które znajdują się w Kostrzyńsko-Słubickiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej (K-SSSE). Hala produkcyjna oraz pozostałe struktury mają zająć jedynie połowę tego te-renu. - Przedstawiciele Ideal Automotive zostawiają sobie miejsce na rozwój i rozbudowę. Bardzo się cieszymy, że udało nam się porozumieć - przyznaje prezydent Zielonej Góry Janusz Kubicki.
Dodaje, że łatwo nie było. Stanisław Iwan, wiceprzewodniczący zarządu K-SSSE, podkreśla, że negocjacje zaczęły się niecały rok temu. - Wszystkie pozwolenia oraz inne potrzebne dokumenty trzeba było przygotowywać w tempie błyskawicznym. Dzięki temu, że wykazaliśmy się profesjonalizmem, niemieccy inwestorzy z chęcią otworzą u nas zakład - mówi.
Kiedy? Hala ma być gotowa już w styczniu. Produkcja ruszy dwa miesiące później. W pierwszym etapie zostanie zatrudnionych tylko 29 osób. - Jest to grupa na tzw. etap próbny - tłumaczy prezes Ideal Automotive Stefan Frey. - To będzie duża firma (powierzchnia hali to 1,7 tys. mkw.), potrzeba będzie wielu pracowników - wyjaśnia. Ilu dokładnie? Około 200-400, a po ewentualnej rozbudowie nawet 800.
Delegaci z Zielonej Góry, będąc w Bambergu, zwiedzili też zakład, który znajduje się kilka kilometrów dalej. Podobny ma powstać w Zielonej Górze. Duża hala z zewnątrz nie robiła wielkiego wrażenia. Po wejściu do środka najpierw w uszy uderzał przemysłowy hałas. Wielkość hali można było docenić dopiero wewnątrz.
Niemieccy pracownicy obsługiwali przeróżne maszyny, pokazywali, jak powstają poszczególne elementy wyposażenia bagażników.
Prezes Frey przyznaje, że w Zielonej Górze będą prowadzone szkolenia dla pracowników. Wspominał też m.in. o stażach. - Firma chce również nawiązać współpracę z zielonogórskimi szkołami - uzupełnia wiceprezydent Dariusz Lesicki. - Być może w przyszłości powstaną także nowe kierunki na uniwersytetach, po których będzie można podjąć pracę w nowym zakładzie.
A pieniądze? Ile będzie zarabiał przeciętny pracownik nowego zakładu? Trudno powiedzieć. Dowiedzieliśmy się, że w firmie koło Bambergu niemieccy robotnicy dostają 2,5 tysiąca euro miesięcznie. W Polsce na takie pensje nie ma jednak co liczyć.
W czwartek firma otrzymała pozwolenie na budowę. Według kalendarza produkcja powinna ruszyć 15 marca.