48-latek z Dobrzynia nad Wisłą groził ratownikowi przedmiotem przypominającym broń. Jest skarga na działania policji
48-latek groził ratownikowi medycznemu przedmiotem przypominającym broń. Najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie. Ratownik ma jednak zarzuty wobec policji. Jego zdaniem działała opieszale.
Do zdarzenia doszło w nocy z soboty na niedzielę (z 22 na 23 czerwca). Po godz. 2 do stacji ratownictwa medycznego w Dobrzyniu n. Wisłą przyszedł pijany 48-latek. Wyjął przedmiot przypominający broń. - Byłem przekonany, że to pistolet - relacjonuje ratownik (imię i nazwisko do wiadomości redakcji). - Mężczyzna przeładował broń. Był przy tym bardzo agresywny.
Ratownik schował się przed 48-latkiem i o całym zajściu powiadomił policję. - Patrol policji przyjechał, wylegitymował mnie - opowiada ratownik. - Przekazałem im dane mężczyzny. Wcześniej udzielana mu była pomoc medyczna przez inny zespół karetki. Spadł bowiem ze schodów. Policjanci zalecili, byśmy zamknęli się na stacji na klucz. Nie wzięli pod uwagę faktu, że mogliśmy mieć jakiś wyjazd. Policja zatrzymała 48-latka dopiero po 8 godzinach. Przez ten czas stwarzał zagrożenie dla mnie i otoczenia. Mieszka bowiem 200 metrów od stacji. Nie zrozumiałe dla mnie jest takie lekceważące podejście policji do sprawy.
Czytaj więcej w dalszej części artykułu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień