2-letni Wiktor ze Śliwnicy dostał 8 ciosów nożem. Matka się przyznała. Grozi jej dożywocie
Wiktorek miał zaledwie dwa latka. Zginął w swoim domu w Śliwnicy koło Krasiczyna od ośmiu ciosów nożem. Podejrzaną o ich zadanie jest jego mama 35-letnia Andrea P. Co pchnęło ją do tak straszliwej zbrodni?
Wiktorek miał zaledwie dwa latka. Zginął w ub. sobotę w swoim domu w Śliwnicy koło Krasiczyna od ośmiu ciosów nożem. Podejrzaną jest jego mama, 35-letnia Andrea P. Według dotychczasowych ustaleń śledztwa, później kobieta podpaliła garderobę w swoim mieszkaniu, a następnie próbowała popełnić samobójstwo. Do szpitala trafiła z ranami kłutymi rąk i szyi.
- Dziecku zostało zadanych osiem ran kłutych. Najbardziej prawdopodobną wersją jest to, że te uderzenia zostały zadane w pozycji siedzącej - mówi Beata Starzecka-Skrzypiec, zastępca prokuratora okręgowego w Przemyślu.
35-latka przyznała się do zabicia swojego dziecka
W chwili zadawania ciosów najprawdopodobniej matka trzymała dziecko na kolanach. Być może tuliła je do siebie.
Andrea P. jest Brazylijką, od pięciu lat mieszka w Polsce, dwa lata temu wyszła za mąż za Polaka i urodziła syna Wiktora.
W dalszej części przeczytasz:
- czy matka Wiktora opowiedziała śledczym, co się stało
- co na temat swej sąsiadki mówią mieszkańcy Śliwnicy
- co mogło być powodem tragedii? Może jednak nie tylko porblemy wychowawcze i różnice kulturowe?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień