19 zbiera śmiertelne żniwo, a S19 znów jest niepewna
Bielsk Podlaski. Na trasie do Białegostoku i Siemiatycz wypadków nie brakuje, także śmiertelnych. Tymczasem plany przebudowy tej drogi znów się zmieniają
Nie ma tygodnia, by na krajowej dziewiętnastce między Białymstokiem a Lublinem nie doszło do poważnego wypadku. Niedawno w promieniu kilkudziesięciu kilometrów od Bielska zginęło na niej kilka osób. Bezpieczeństwo z pewnością zwiększyłaby budowa drogi ekspresowej, ale realizacja S19 budzi coraz więcej wątpliwości.
Poprzedni rząd obiecywał jej budowę do 2025 roku, obecny rząd niby obietnicę tę podtrzymuje. W okolicach Bielska trwają nawet badania gruntów, które mają pomóc ustalić najbardziej korzystny wariant jej przebiegu.
A to ważne dla bielszczan i nie tylko. Chodzi o drogę krajową, która obecnie przechodzi przez miasto, to tędy biegnie trasa tranzytowa z północy na południe. S19 ominęłaby miasto obwodnicą. Skończyłyby się korki na rondzie i przejeździe kolejowym.
Nawet prezydent Andrzej Duda podczas ostatniej wizyty w Hajnówce mówił o potrzebie budowy dróg w naszym regionie, o tym, jak są ważne nie tylko lokalnie, ale także w kontekście międzynarodowym. Wspomniał przy tym o Via Carpatii łączącej północ i południe Europy. Ma ona przebiegać od portu Kłajpeda na Litwie aż do Salonik w Grecji.
W ubiegłym tygodniu na konferencji w Łańcucie z udziałem premier Beaty Szydło podpisano kolejną deklarację odnośnie budowy Via Carpatii. Podpisały ją Polska, Bułgaria, Rumunia, Litwa, Słowacja i Węgry. Inwestycja ma też poparcie Parlamentu Europejskiego.
Niby pięknie, tylko że ostatnio pojawiły się informacje, że Via Carpatia wcale nie musi przebiegać wzdłuż podlaskiej dziewiętnastki, w ogóle może ona ominąć nasz region! Według jednego z pomysłów w Suwałkach może skręcić na Łomżę i Warszawę, a stamtąd podążyć w kierunku Lublina i dalej w stronę Rzeszowa. Ominie w ten sposób Białystok, Bielsk i Siemiatycze.
Decyzje jeszcze nie zapadły, ale już powodują one niepokój.
- Słyszałem o tym pomyśle i nie napawa on optymizmem - przyznaje Jarosław Borowski, burmistrz Bielska. - Ciągle jednak nie tracę nadziei na realizację S19 wraz z obwodnicą Bielska. Nawet jeśli Via Carpatia pójdzie przez Warszawę, to S19 jest odrębną inwestycją , która zgodnie z zapewnieniami jest już realizowana w ramach Programu Budowy Dróg Krajowych na lata 2014-2023. Program ten przygotował poprzedni rząd, a obecny się z niego nie wycofał. Realizuje go Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.
Zgodnie z tym programem w 2025 r. powinniśmy jeździć nową S19. Na Podkarpaciu już ogłoszono przetarg na realizację tamtejszego odcinka tej trasy. Ale ten odcinek zbiega się z wszystkimi koncepcjami Via Carpatii. Realizacja innych jej odcinków też jest już zaawansowana.
Dużo gorzej jest z odcinkiem Białystok - Lublin. U nas nie ma nic. Prace są na etapie wstępnych przygotowań - ustalaniu uwarunkowań środowiskowych. Na ich podstawie zostanie wybrany wariant trasy, którą droga ekspresowa ma przebiegać. (Stąd m.in. badania gruntu). A później zacznie się przygotowanie dokumentacji, wybór wykonawcy i ostatecznie rozpoczęcie prac.
Ale na przeszkodzie staje poważny problem. Nie jest żadnym zaskoczeniem, że budowa dróg krajowych i autostrad odbywa się w większości w oparciu o fundusze unijne. A w obecnej perspektywie finansowej Unia Europejska chce kłaść nacisk na finansowanie dróg o kluczowym znaczeniu dla transportu międzynarodowego.
Dopóki podlaska S19 wpisywała się w międzynarodową Via Carpatię, to przystawała do definicji trasy kluczowej dla transportu międzynarodowego. Ale jeśli Via Carpatia pójdzie inną trasą, dziewiętnastka traci na znaczeniu. I pojawia się ryzyko, że w unijnym budżecie zabraknie na nią pieniędzy. Wówczas ściana wschodnia kraju wraz z Białymstokiem, Bielskiem i Siemiatyczami znajdzie się poza główną trasą.
A raczej nie ma co się spodziewać, że tiry zamiast przez Bielsk zaczną jeździć Via Carpatią na Warszawę, bo ta trasa jest o około 100 km dłuższa niż 19. Nawet jeśli nie będzie tu drogi ekspresowej, wiele firm transportowych będzie wybierało drogę na skróty. Ale i tak badania natężenia ruchu wskażą, jak dotychczas, że stosunkowo między Białymstokiem a Lublinem jest ono niskie.
Na razie jednak są to jedynie przypuszczenia. Ostateczne decyzje w związku z przebiegiem Via Carpatii nie zapadły, a trwają prace nad wytyczeniem S19.