10 najciekawszych momentów 10. edycji OFF Festival 2015
Kilkanaście tysięcy fanów, trzy dni, blisko sto koncertów zagranych na czterech scenach: głównej, leśnej, eksperymentalnej i scenie „Trójki”. Tegoroczny OFF Festival przeszedł do historii, ale momentów, które na długo zapamiętamy było sporo. Oto dziesięć z nich.
1. koncert Patti Smith
Podczas tego koncertu pojawiły się apele o pokój na świecie, hołd dla ofiar Nagasaki. Chociaż fani Patti mogli jej wysłuchać podczas ubiegłorocznego koncertu w Warszawie, to jednak OFF-owy występ był całkiem inny. Niepowtarzalny. Artystka w całości zaprezentowała swój kultowy album „Horses” z 1975 roku. Zachowując cały jego buntowniczy charakter. Patti, chociaż niebawem skończy 70 lat, to na scenie ma taką energię i ekspresję, której mogliby jej pozazdrościć młodsi koledzy.
2. Mieszanka gatunkowa
Największa moc OFF Festivalu polega na jego różnorodności. Na muzycznych scenach przeplatają się gatunki, style. Obok muzyki alternatywnej, swoje miejsce mają rockowi artyści, metalowcy (w tym roku świetny koncert dał m.in. Decapitated), artyści, którym w duszy grają brzmienia reggae, jazz, blues, nie mówiąc już o elektronice. Był oczywiście hip-hop i to w najlepszym wydaniu, co potwierdził m.in. koncert Run The Jewels, który zamykał tegoroczną scenę główną.
3. Son Lux: wyjątkowy songwriter
Nie trzeba tłumu na scenie, by porwać publiczność. To songwriter na miarę XXI wieku, korzystający z wszystkich dostępnych środków, by osiągnąć cel. I trzeba przyznać, że jest bardzo skuteczny, niezależnie od tego, czy mówimy o intymnych i monumentalnych zarazem pieśniach, łączących hymniczność folku z avanthopowymi brzmieniami, czy o jego muzyce filmowej (m.in. „Looper”). To był jeden z najciekawszych koncertów festiwalu.
4. Sikawki na terenie festiwalu
Do konkurencji o miano największej gwiazdy stanął... upał. To kolejna bardzo gorąca edycja OFF Festivalu, pojawiły się zatem znajome rozwiązania. Przede wszystkim kurtyny wodne. Niedaleko sceny głównej przez wszystkie trzy dni królowali strażacy, którzy obficie polewali festiwalowiczów wodą z wielkich strażackich sikawek. Zabawy przy tym było sporo.
5. Pole namiotowe
Na polu namiotowym życie toczyło się własnym torem. Tu festiwalowicze też mieli własne sposoby na walkę z wysoką temperaturą. Jedni okładali swoje namioty folią, inni korzystali z pomocy strażaków, którzy również na polu namiotowym dawali odrobinę wytchnienia uczestnikom, a kolejni beztrosko taplali się w małych basenikach. Prawdziwe wakacje!
6. Moda festiwalowa
W tym roku królowało hasło: im mniej, tym lepiej. Uwagę zwracały głównie piękne dziewczyny, które przywdziewały sukienki, krótkie szorty, a bardzo często paradowały też w kostiumach kąpielowych.
7. Festiwal w pozycji horyzontalnej
Wysoka temperatura sprawiła, że u wielu festiwalowiczów włączyło się... lenistwo. I koncertów słuchali siedząc na wysuszonej od słońca trawce, lub po prostu na niej leżąc. Sporym powodzeniem cieszyły się też specjalnie ustawione łóżka i materace.
8. Zagraj to sam
Kogo „męczył” talent lub po prostu chciał spróbować gry na instrumencie, mógł to zrobić na OFF Festivalu. Na terenie imprezy stanęły specjalne pianina. Można było przy nich przysiąść i coś zagrać. O ile było akurat wolne miejsce.
9. Klopsztanga.
Tylko na OFF Festivalu jest taka możliwość, by słuchać muzyki z perspektywy klopsztangi. Popularne trzepaki są stałym elementem wystroju katowickiej Doliny Trzech Stawów, ale w trakcie festiwalu pełnią rolę „ekstra miejscówki” ze względu na bliskość do głównej sceny.
10. Nowości.
Tegoroczny jubileuszowy OFF Festival przyniósł kilka nowości. Ogromnym powodzeniem cieszyła się burleska (tu niestety nie można było robić zdjęć) oraz dancing międzypokoleniowy, gdzie za konsoletą stanęli seniorzy z DJ Janeczką na czele.